Nad problemem, o którym pisała Aga w styczniu br. - "Stażowe - przywilej, ale nie dla wszystkich" pochylili się też w Sejmie. Wprawdzie w interpelacji nr 16594 chodziło o pracowników placówek samorządowych, ale istota problemu jest ta sama, o której pisała Aga. W interpelacji poseł Maciej Orzechowski wskazał,...
...że pracownicy fizyczni pracujący w szkołach, np. woźni czy osoby zajmujące się utrzymaniem porządku, czują się pokrzywdzeni sytuacją, w której samorządowcy wliczają do płacy minimalnej dodatek za wieloletnią pracę. Pracownikami tymi są najczęściej osoby starsze mające zwykle już długi staż pracy. Ich zdaniem dodatek za wieloletnią pracę byłby nagrodą wtedy, gdyby był on dodatkiem do płacy minimalnej, a wliczony w wynagrodzenie podstawowe nie wyróżnia ich spośród pracowników bez doświadczenia.
Poseł zwrócił się do ministra administracji i cyfryzacji z pytaniami: Jakie składniki mogą być wliczone, a jakie nie do płacy minimalnej? Czy samorządy mogą wliczać tzw. stażowe do płacy minimalnej?
Prawdę mówiąc, mógł zajrzeć do artykułu Agi. Nic też dziwnego, że dostał taką, a nie inną odpowiedź.
Tyle, że faktyczną istotą probemu nie jest, czy pracodawca samorządowy lub nasz prawidłowo wlicza dodatek stażowy przy ustalaniu jak ma się wysokość wynagrodzenia do płacy minimalnej, a dlaczego taki sposób obowiązuje. Bo jest to z pewnością zaprzeczenie istoty przyznawania dodatku stażowego, być może w odosobnionych przypadkach, ale jak widać zdarzających się.
Muszę, przyznać, że gdy pisała o tym Aga, sądzilem, że jest to raczej teoretyczny - akademicki problem. Teraz zaczynam się martwić tym, że posłowie zamiast zastanowić się nad ewentualną inicjatywą zmierzającą do zmiany tych norm zadają bezsensowne pytaania, by "odhaczyć" interwencję zgłoszoną przez krzywdzonych w majestacie prawa starszych ludzi.