...z Tomaszem Strąkiem, Dyrektorem Departamentu Administracji Podatkowej

Profile

Bardzo krótko, ale warto...

RED: Czy to prawda, że małe urzędy i izby w małych województwach zostaną zlikwidowane?

Tomasz Strąk: Nie wiem, skąd te pogłoski. W MF jeszcze w ogóle nie było rozmów na ten temat. Na tę chwilę: przynajmniej jedna izba będzie w każdym województwie. Są takie województwa, gdzie Izba Celna jest w innej, małej miejscowości – na przykład w woj. lubuskim w Rzepinie – więc raczej tam nie będzie Izby Administracji Skarbowej a  powstanie w dużym mieście, czyli w grę wchodzi Zielona Góra albo Gorzów. Podkreślam jednak, że w tej kwestii nie podjęto jeszcze decyzji.  

 

RED: Zdecydowanie jestem za Gorzowem… A małe urzędy? Pan minister w interpelacji zapowiedział zwolnienia 10-15% obecnie zatrudnionych.

TS: Co do małych urzędów także jeszcze nie podjęto decyzji. Cały czas trwają analizy. A co do zmniejszenia zatrudnienia: to będą przede wszystkim odejścia naturalne i rozłożone w czasie. No i… musi być opcja zerowa. Żeby się pozbyć z resortu TW. KAS ma na celu zwiększenie efektywności służb skarbowych; przecież w służbie celnej, w administracji podatkowej i skarbowej są zadania związane z kadrami, płacami, logistyką, kontrolą wewnętrzną. Można połączyć je na poziomie województwa…

RED: Ale to już przerabialiśmy, przy konsolidacji i zapanował chaos. Po co nam kolejna rewolucja, która przyniesie kolejne problemy? Niech Pan popatrzy, ludzie sobie skaczą do gardeł…

TS: Tak, konflikt między inspektorami UKS i funkcjonariuszami celnymi jest widoczny, choćby na skarbowcach. Ale proszę zauważyć, czy problem emerytur mundurowych zniknie jeśli zrezygnujemy z KAS? Nie. Tak jak nie zniknie problem rozproszonych baz danych czy kiepskiego wizerunku. Każdy z tych – i innych – problemów i tak trzeba będzie rozwiązać, a KAS daje szansę zrobienia tego jednocześnie. Sam pomysł konsolidacji nie był zły, natomiast nie najlepsze było jego wykonanie.

RED: No właśnie, izby się rozrosły i – jak mawia kolega – są panie od czajników i panie od krzeseł. Patrząc na to, ile wydziałów powstało w mojej IS, która nadzoruje 14 urzędów nie wyobrażam sobie nawet ile tego jest w Warszawie…

TS: No właśnie…

RED: …a elektroniczny obieg dokumentów tak naprawdę polega na tym, że się i tak te maile drukuje. Potem skanuje i jako załączniki się dołącza do kolejnych maili. Albo wymaga się czerwonej pieczątki przy podpisie elektronicznym. Wciąż pokutuje wiara w moc papieru.

TS: Ale to można zmienić. W Ministerstwie Sprawiedliwości udało nam się skończyć z tym zwyczajem drukowania…

RED: Informatycy przeszli do izb, a sprawozdawczość została w urzędach. Efekt jest taki, że zamiast uszczelniać wpływy ludzie z urzędów pracowicie wypełniają tabelki.

TS: Kiedy właśnie chodzi o to, żeby takie zadania przesunąć wyżej. Po co ma robić to 400 osób w kraju jak może 16 albo jedna?

RED: Zastanawia mnie jeszcze coś: w jaki sposób będą przydzielani – kiedy już dostaną propozycje pracy - ludzie do zadań? Według tego co robili? Losowo? Będzie jakieś sprawdzanie kwalifikacji?

TS: W przypadku stanowisk, których dziś jest dużo; pracowników, których wielu wykonuje to samo raczej nie. W przypadku stanowisk wymagających rzadszych kwalifikacji (jak analitycy) sami ich wyłowimy.

RED: Dziękuję za rozmowę.

Joomla templates by a4joomla