Wprowadzenie
Siódmy rok rządów Donalda Tuska i jego Platformy Obywatelskiej.
Co do wczoraj my, członkowie KSC, wiedzieliśmy sami?
- Że za sprawą i z woli tegoż Premiera, zwierzchnika KSC, postępował stopniowy demontaż i marginalizacja administracji rządowej (upokarzające, wieloletnie zamrożenie płac, promowanie na wysokich stanowiskach osób niekompetentnych, ignorowanie instytucji Szefa SC i Rady SC, marginalizowanie KSAP, uchwalanie ustaw szykanujących urzędników lub utrudniających realizację zadań, sprzyjanie zmasowanej nagonce medialnej, niemające dostatecznych podstaw reorganizacje, itd., itp.).
- Że bez dobrze zarządzanej, dobrze wyszkolonej i cieszącej się społecznym uznaniem administracji nie ma mowy o stabilnym, bezpiecznym i mocnym państwie.
- Że z administracją słabą, biedną i rozbitą państwo się nie obroni przed interwencją różnych grup interesu.
Co wiemy dziś?
- Że się nie myliliśmy.
- Że mamy państwo istniejące tylko formalnie, z bezwartościowymi sojuszami, bezbronne, zaangażowane w robienie różnych „przyjemności” jednym obcym na złość innym, a najwyżsi funkcjonariusze państwowi to pierdoły dające się podsłuchać kelnerom przy kotlecie.
- Że interes Narodu to interes partii rządzącej i jej lidera. Słyszymy wszak, że cała ta afera to skandal, gdyż jakaś zorganizowana grupa przestępcza chce zdestabilizować państwo – czyli coś, co przecież i tak faktycznie nie funkcjonuje.
- I że lepiej nie będzie. W sondażach bryluje równie nieciekawa opozycja i dziadunio z muchą, dla którego administracja to też zbędny element.
Co robimy?
Nic?
Jak nie teraz, to już nigdy.