Czas nieubłaganie rwie do przodu, już prawie połowa listopada, za miesiąc szykować się będziemy do Świąt, dla niektórych będzie to też okazja do „długiego weekendu”.
Jeden dzień urlopu i wolne od 25 do 29 grudnia. A może jeszcze 23 i 24 lub 30 i 31 grudnia? (szczęśliwi, którym zostało parę dni do wykorzystania, oczywiście pod warunkiem uzyskania zgody pracodawcy).
Ale na chwilę zatrzymam się przy piątku 27 grudnia. Wielu pracodawców w takich przypadkach tak ustawia czas pracy, by ten dzień był wolny, a pracownicy nie musieli brać urlopu. Oczywiście jeśli nie koliduje to z wykonaniem terminowych zadań. A co na to nasz „pracodawca”?
Wszystko na to wskazuje, że obowiązuje nadal rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie czasu pracy pracowników urzędów administracji rządowej z dnia 25 kwietnia 2007 r. Nic więc nie stoi na przeszkodzie by zgodnie z § 2a ust. 1 Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ustalił, w drodze zarządzenia, dniem wolnym od pracy dla pracowników dzień pracy przypadający między dniami wolnymi od pracy, pod warunkiem wyznaczenia soboty dniem pracy.
Chociażby w tym roku było kilka okazji, byśmy mieli wolne:
1-5 V (po wyznaczeniu czwartku)
30V-2VI (po wyznaczeniu piątku – zresztą tu akurat co rok jest ta możliwość)
15-18 VII (ponownie piątek)
no i w już wcześniej grudniowym „długim świątecznym weekendzie”.
Pewnie nie każdy lubi pracować w soboty (wyznaczane do odpracowania wolnego dnia). Są też problemy z terminami – chociażby w skarbówce (ustawowe terminy do złożenia deklaracji, wpłat zaliczek na podatki itd.). Ale przecież administracja to i szereg innych grup zawodowych. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz Szef KPRM skorzystał z tego upoważnienia. Chyba w 2006 r. Może Szef KPRM nie wie, że to rozporządzenie nadal obowiązuje, wydane było wszak jeszcze pod panowaniem „starej” ustawy o służbie cywilnej.. Ale zgodnie z art. 207 ust. 2 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (Przepisy wykonawcze wydane na podstawie art. 26, art. 52 ust. 5, art. 54 ust. 2, art. 65 ust. 4, art. 67 ust. 3, art. 70, art. 77 ust. 3, art. 79, art. 87 i art. 96 ustawy uchylanej w art. 215 zachowują moc do czasu wejścia w życie nowych przepisów wykonawczych wydanych na podstawie art. 47, art. 82, art. 84 ust. 2, art. 95 ust. 5, art. 97 ust. 3, art. 101, art. 110 ust. 3, art. 112, art. 120 i art. 130 niniejszej ustawy) rozporządzenie chyba jednak się uchowało.
Ilu klientów w takie dni trafia do urzędów by coś załatwić? Czy chętniej nie skorzystaliby z tego, że mają urząd otwarty w następną sobotę? Nie wiem jak te sprawę rozwiązuje Szef KPRM u siebie na swoim podwórku. Ile osób w takie dni pracuje, jak wydajnie?
Trudno też ocenić czy gra jest warta świeczki, ilu jest zwolenników takich „dni wolnych” a ilu przeciwników lub podchodzących do problemu obojętnie. A może czas by uchylić to rozporządzenie, bo jest to kolejny nienależny nasz przywilej, szczególnie, że jakby martwy.
Mi kilka dni urlopu na szczęście zostało, jest więc nadzieja, że mój pracodawca podpisze wniosek, ale to i tak sprawy generalnie nie rozwiązuje, a w przyszłym roku znowu....