W sieci pojawiły się doniesienia dotyczące potencjalnego wycieku danych z MF - sprawa dotyczy szkolenia pracowników urzędów skarbowych w zakresie analizy danych z hurtowni WHTAX. Jeśli ktoś ciekawy, może poczytać np. tutaj. Pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie - ponieważ z WHTAX mam do czynienia od wielu lat i uczestniczyłam w szkoleniach z tego zakresu osobiście.

Po pierwsze, MF nie organizuje szkoleń z tego zakresu mimo znacznego zapotrzebowania (o czym świadczy choćby liczba uczestników mimo odpłatności za nie).

 

Po drugie, to jedyne szkolenie które przybliża nie tylko samą ideę mierników jak i ich rolę (i nie mówię tu o wyścigu szczurów, jak niektórzy rolę mierników pojmują - co jest zresztą przyczyną ogólnej niechęci do nich) w podniesieniu jakości danych i aktualności informacji, co się bezpośrednio przekłada na jakość różnego rodzaju analiz, a tym samym zarządzania - na każdym szczeblu - pisałam o tym wielokrotnie na forum. W mojej ocenie takie szkolenie powinien przejść szef każdej jednostki, niezależnie od jej miejsca w strukturze MF. Ponieważ mierniki wykorzystuje się również w budżecie zadaniowym czy kontroli zarządczej; a umiejętność analizy informacji i radzenia sobie z interpretacją danych procentuje nie tylko przy miernikach, ale również w innych dziedzinach - choćby przy typowaniu do kontroli.

Po trzecie, szkolenia WHTAX uczą analitycznego myślenia w powiązaniu z obróbką danych; interpretacji uzyskanych wyników - tym samym jest to jedyne szkolenie np. dla osób z komórek AP z zakresu oceny stopnia wykonania zadań w całej jednostce (co jest wrzucone w zadania tych komórek mimo że po reorganizacji w 2011r. trafili tam ludzie którzy nigdy się tym nie zajmowali).

Po czwarte, przez te wszystkie lata - co bardzo wysoko cenię - mogliśmy jako pracownicy resortu niezależnie od szczebla jednostki pytać, zgłaszać sugestie - jednym słowem, nie jest to żaden mityczny i anonimowy twór, tylko coś co jest niejako interaktywne - my się uczymy (kursanci, użytkownicy), ale możemy też dołożyć własną cegiełkę. Dlatego w całej mojej karierze zawodowej te szkolenia oceniam zdecydowanie najwyżej.

Po piąte, te właśnie szkolenia są pomocne dla nadzoru -  zarówno organów nadrzędnych nad podległymi jak i przede wszystkim - we własnym urzędzie nad jakością danych.

Mogłabym wymieniać jeszcze długo, ale nie o tu tu przecież chodzi. Powiem tylko, że to WHTAX przede wszystkim umożliwił m. in.:

- zrobienie porządku w bazach urzędów pod kątem wyeliminowania (w tym: wycofania z egzekwowania!) zaległości przedawnionych - nawiasem mówiąc, data przedawnienia widoczna jest tylko i wyłącznie w WHTAX i nigdzie indziej...;

- monitorowanie aktualności tytułów wykonawczych w porównaniu z faktycznymi zaległościami (tego też nie ma nigdzie indziej...);

- uproszczenie sprawozdawczości poprzez automatyzację jej pobierania - itd. itp.

Podsumowując: gdyby te szkolenia nie były naprawdę potrzebne, nikt by za nie nie płacił. Tym bardziej zastanawiające jest dlaczego MF ich nie organizuje?


 

Joomla templates by a4joomla