Szef Służby Cywilnej zwrócił się do Redaktora Naczelnego „Rzeczpospolitej” o opublikowanie sprostowania do artykułu Pani Katarzyny Wójcik pt. „Dłuższa praca w urzędach”, który ukazał się w „Rzeczpospolitej” z 20 maja 2013 r. Nr 116 (9540), z uwagi na nieprawdziwe wiadomości w nim zawarte. U nas również artykuł ten cieszył się sporym zainteresowaniem. A sprostowanie zostało zapowiedziane w jednym z komentarzy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że zapowiadany projekt ogranicza się do tzw. "małej nowelizacji" ustawy o służbie cywilnej, której sednem są zmiany dotyczące
okresu rozliczeniowego oraz uelastycznienia czasu pracy w korpusie służby cywilnej.
Prawdę mówiąc miałem większe nadzieje. Oczywiście cieszy mnie, że nie będę musiał pracować po 12 godzin przez 6 dni w tygodniu. Nie na to jednak czekają członkowie korpusu służby cywilnej. Szereg rerulacji w ustawie o służbie cywilnej dojrzalo do zmian. A okres jej funkcjonowania wystarcza do głębszej analizy co trzeba poprawić. Szkoda, że za najpilniejszą sprawę uznano akurat wprowadzenie elastyczniejszego czasu pracy. Co więcej, gdy zapoznalem się z protokołem nr 4/2013 z posiedzenia Rady Służby Cywilnej z dnia 16 kwietnia 2013 r. (opublikowanym na skarbowcy.pl - niestety od jakiegoś czasu znowu w części portal dostępny jest wyłącznie dla zarejestrowanych użytkowników), muszę stwierdzić, że nie rozumiem decyzji Szefa Służby Cywilnej w tym zakresie. W trakcie dyskusji odnosząc się do postawionych pytań, stwierdził między innymi, że:
— nowelizacja ustawy o służbie cywilnej mogłaby objąć wiele ważnych tematów. Poinformował, że jednym z głównych postulatów tzw. „dużej noweli” była kwestia nadgodzin. Z punktu widzenia Szefa Służby Cywilnej zwiększanie w obecnym czasie (poprzez przyznanie rekompensaty za nadgodziny) przywilejów urzędnikom służby cywilnej mogłoby się okazać dalece ryzykownym pomysłem; należy też zauważyć, że w przeszłości temat ten wielokrotnie powracał. Zważywszy że Europejska Karta Społeczna to dokument Rady Europy, a nie UE, szanse na jego przyjęcie są niejednoznaczne. Inny ważny postulat zgłaszany w ramach tzw. „dużej nowelizacji” wiąże się z ideą uproszczenia ocen. Ponadto rozważa się również: umożliwienie osobom z doświadczeniem spoza sektora finansów publicznych podejmowania (pod pewnymi warunkami) zatrudnienia w służbie cywilnej czy też wydłużenie do trzech lat terminu umowy zawieranej na czas określony, wzmocnienie pozycji Szefa Służby Cywilnej w stosunku do dyrektorów generalnych urzędów, kwestię związaną z ograniczeniem automatyzmu przyznawania kolejnych stopni w służbie cywilnej po uzyskaniu przez urzędników mianowanych — na podstawie art. 89 ust. 2 ustawy o służbie cywilnej — „dwóch kolejnych następujących po sobie pozytywnych ocen okresowych na jednym z dwóch najwyższych poziomów przewidzianych w skali ocen”, i in. Pan Minister Brodziński omówił także pokrótce przykłady postulatów tzw. „małej nowelizacji”, która zasadniczo dotyczyć będzie kwestii okresu rozliczeniowego oraz uelastycznienia czasu pracy w korpusie służby cywilnej. Zwrócił także uwagę, iż elastyczny czas pracy to forma stosowana już przez niektóre urzędy administracji rządowej.
Artykuł w Rzeczpospolitej oraz sprostowanie wskazują na wybranie „małej nowelizacji”, a dyskusja na posiedzeniu Rady Służby Cywilnej, że przyznanie rekompensaty za nadgodziny uznane zostało jako "zwiększanie naszych przywilejów. Panie Ministrze, to aktualny stan jest dyskryminowaniem członków korpusu słuzby cywilnej i oczekujemy by przywrócić tylko konstytucyjną równość. Nie chcemy przywilejów, chcemy normalności.
W trakcie dyskusji padło też kilka otymistycznych opinii:
Senator Witold Gintowt-Dziewałtowski, mając na względzie, iż Pan Minister Sławomir Brodziński przedstawił (zgodnie z założeniem) stan służby cywilnej za rok ubiegły, zwrócił uwagę, że należy pamiętać o rozpoczynających się pracach nad budżetem państwa na rok 2014, tak aby niczego nie zaniechać, jeśli chodzi o jego kształtowanie w części dotyczącej służby cywilnej. Przekonywał, że wiele z tych kwestii, które podnosił Szef Służby Cywilnej w swoim wystąpieniu jest ściśle związana ze sprawą finansowania służby cywilnej ze środków publicznych. Z całą stanowczością stwierdził, że nie sposób zgodzić się na to, by płaca realna członków korpusu służby cywilnej, w tym urzędników mianowanych, nadal malała, oznajmiając, że ,jest to rzecz niedopuszczalna, bardzo szkodliwa i niebezpieczna dla funkcjonowania państwa” i może skutkować odejściem ze służby cywilnej najlepszych jej pracowników (dot. uwarunkowań płacowych itp.) oraz brakiem zaangażowania i motywacji do podejmowania nowych wyzwań. Zdaniem Pana Senatora Gintowt-Dziewałtowskiego niezbędny jest także wzrost limitu mianowań urzędników służby cywilnej, gdyż 200 osób (mianowanych) w stosunku rocznym to zdecydowanie za mało. Wyraził opinię, że Rada Służby Cywilnej powinna wyraźnie określić oraz przedstawić Panu Premierowi swoje stanowisko zarówno w tej sprawie, jak i w sprawie dotyczącej stwierdzonych nieprawidłowości w obsadzaniu wyższych stanowisk w służbie cywilnej (dot. przypadków „pełnienia obowiązków” itp.).
W odpowiedzi padło zapewnienie Szefa Służby Cywilnej, iż:
— w ramach prac nad budżetem na rok kolejny (w części dotyczącej służby cywilnej) podejmie starania o przedstawienie Panu Wicepremierowi Janowi Vincent-Rostowskiemu w rozmowie propozycji działań, które mogłyby się przyczynić do zwiększenia puli środków publicznych przeznaczonych na służbę cywilną (dot. zarówno kwestii „odmrożenia” wynagrodzeń członków korpusu służby cywilnej, jak i zwiększenia limitu mianowań urzędników służby cywilnej.
Czy to głosy wołających na puszczy? Chciałbym wierzyć, że nie. Ale w zeszłym roku również wierzyłem i okazało się, że byłem niepoprawnym optymistą.
PS. Na marginesie namawiam do przecztania całego protokołu z posiedzenia Rady SC. Warto się zarejestrować na portalu skarbowcy.pl nawet tylko dla tej jednej relacji.