Dawno, dawno temu, za górami, za lasami w MPiPS... - tak zaczynał się artykuł, od pojawienia którego Ziemia zdążyła wykonać pełny obrót wokół Słońca, a nawet trochę więcej.
A cała historia zaczęła się jeszcze dużo, dużo wcześniej bo od projektu z 22.04.2010 r.
wtedy zakończyliśmy rozważania zdaniem:
już nie mogę się doczekać wiosny 2012 roku...
W sylwestra 2012 r. mamy już piąty projekt (tym razem z 02.10.2012 r.). i można właściwe powtórzyć, trochę zmodyfikowane zakończenie
już nie mogę się doczekać wiosny 2013 roku...
Jest to chyba jedno z trudniejszych przedsięwzięć MPiPS. Kolejne projekty odbijają się o jakąś niewidzialną pancerną szybę. Lata lecą, a wysokość diety trwa zamrożona jak i nasze płace. Prawdę mówiąc już nie odważyłbym się obstawić kolejnego terminu wejścia w życie tego rozporządzenia. Ciekawe, czy ktoś policzył ile już kosztuje jego tworzenie. Z pewnością wynagradzają to oszczędności budżetu (pracodawcy płacą nam śmieszne diety), tylko czy przerzucanie kosztów podróży służbowych na pracownika nie narusza naszych praw?
Może już czas na poważną reakcję Rzecznika Praw Obywatelskich? Chociaż, gdy patrzę na efety wystąpienia w sprawie nadgodzin w służbie cywilnej, nie daję sobie wielkich nadziei na to, że wiosna 2013 będzie nasza.