We wtorek 23 października br. przewidziane jest pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na 2013 r. Przejrzałem druk sejmowy nr 755, w którym wydawałoby się, że powinny się znajdować wszystie materiały związane z tym projektem. Zaintrygowało mnie jedno, jako autora jednego ze zgłoszeń zainteresowania pracami nad tą ustawą. Czy wiedzę o takich zgłoszeniach otrzymują posłowie. Druk sejmowy ich nie zawiera (ale przecież zostali wyposażeni w tablety i może wersja elektroniczna otrzymywana na skrzynki jest bogatsza). Nie przesądzam, czy podmioty zgłaszające mają dobre pomysły, czy piszą by pisać. Może faktycznie szkoda je przeglądać, jak i tak w większości głosowań posłowie czytają wyłącznie "ściągę", który przycisk nacisnąć.
Z drugiej strony tak sobie jednak myślę, że każdy obywatel powinien mieć możliwość prześledzenia kompletu dokumentów związanych z procesem legislacyjnym. I nie powinien być zmuszany na etapie prac w Sejmie do przeglądania wszystkich stron sejmowych, Rządowego Centrum Legislacyjnego, czy ministerstw.
Zgodnie z art. 34 ust. 4b regulaminu Sejmu
Rada Ministrów przesyła wraz z wniesionym przez siebie projektem ustawy zgłoszenia podmiotów, które zgłosiły zainteresowanie pracami nad projektem ustawy w trybie ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa, dołączając jednocześnie informację o kolejności wniesienia tych zgłoszeń.I co się z nimi dalej dzieje?
Muszę przyznać, iż niedawno korzystając z formularza na stronie Sejmu zapytałem o to. Jeszcze myślą, chociaż nie jest to chyba zbyt skomplikowana zagadka do rozwikłania. Zastanawiałem się nawet, czy nie powinienem ponowić zgłoszenia bezpośrednio do Marszałka Sejmu w trybie określonym w art. 70c regulaminu Sejmu. Ale trochę zostałem uśpiony zapisami o takich samych prawach tych zgłoszeń. Teraz jednak zwątpiłem. Na stronach Sejmu mamy dwie zakładki "zgłoszeń zainteresowanych wysłuchaniem publicznym":
zgłoszenia przesłane do Marszałka Sejmu
podmioty zgłoszone przez Radę Ministrów
Muszę przyznać, iż niewielka ilość w pierwszej mnie nie zaskoczyła. Wszak z reguły zgłoszenia takie podmioty składają już na etapie prac nad projektami we właściwych ministerstwach. Ale otwarcie drugiej zakładki zaskoczyło mnie kompletnie, zamiast zbioru pękającego w szwach - mamy pustą stronę z komunikatem "Brak zgłoszeń".
Być może to błąd techniczny, może "strona w budowie", może znajdzie się jakieś inne logiczne wyjaśnienie. Czy pocieszeniem jest, że moje zgłoszenie zostało potraktowane jak i wszystkie pozostałe?
Oczywiście gdzieś tam na stronach ministerstw przygotowujących dany projekt "wiszą". Ale zastanawia mnie co innego. Czy Rada Ministrów dopełnia obowiązku wynikającego z art. 34 ust. 4b regulaminu Sejmu. Kto odpowiada za publikację zgłoszeń na stronie sejmowej? Czy brak ich umieszczenia w przygotowanej zakładce nie wprowadza w błąd obywateli? Czy posłowie głosując mają faktycznie wiedzę o wszystkich zgłoszonych propozycjach, wnioskach, zastrzeżeniach do danego projektu ustawy?
Jeszcze parę dni poczekam na informację, o którą się do Sejmu zwróciłem. W przypadku jej braku ponowię pytania tym razem składając wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Wiem, że to ostatnio "niebezpieczne", gdyż można zostać pomówionym o dezorganizację ważnych organów państwa czy instytucji. Wiem, że to parę godzin pracy jakiegoś urzędnika. Tyle, że jawność działania tych organów, instytucji to jedna z naczelnych zasad konstytucyjnych. Tak jak i nasze prawo do zadawania nawet niewygodnych pytań.