Rozpoczynamy dziś publikację spostrzeżeń jednego z naszych użytkowników - Januarego Brunoffa, Słuchacza XXIV Promocji Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Autor postanowił podzielić się na naszym forum swoimi wrażeniami ze Szkoły. Mamy nadzieję że na tym pierwszym odcinku się nie skończy.
Witam,
w związku z tym, iż część z Was przejawiała zainteresowanie i chęć uzyskiwania wiadomości od osób które dostały się 2012 roku, to odpowiadam na to zapotrzebowanie i podzielę się z Wami kilkoma spostrzeżeniami z pierwszego miesiąca KSAP. Przede wszystkim okres początkowy to okres organizacyjny, dowiadujemy się o tym jak szkoła jest zorganizowana, odbywamy "Tour de KSAP" w celu odnalezienia się w szkole, przechodzimy testy przyporządkowujące nas do poszczególnych grup językowych - gdyż jak wiadomo nie każdy przechodzi testy wstępne na tym samym poziomie. Następnie wybieraliśmy dodatkowe języki obce jakich chcielibyśmy się uczyć, a jest naprawdę w czym wybierać (hiszpański, chiński, niemiecki, francuski, rosyjski) wszystkie są wykładane na bardzo wysokim i profesjonalnym poziomie.
Poziom zajęć zróżnicowany; zarówno pod względem ciekawości jak i przydatności, na szczęście ma się możliwość wyboru części zajęć specjalizacyjnych więc samemu można decydować o tym co chcę człowiek studiować.
Jeżeli chodzi o grupę to dość szybko złapaliśmy dobry kontakt, większość z nas mieszka w hotelu, poza tym każdego dnia spędzamy ze sobą 8 h to nietrudno zawrzeć nowe znajomości, sprzyja temu także praca w grupach i fakt że jedziemy na tym samym wózku.
Pracy merytorycznej jest sporo, trzeba przygotowywać się na zajęcia i już pojawiły się tematy prac do opracowania, a to dopiero początek! Już trzeba myśleć o egzaminach aby nie dołować w rankingu.
Szkoła jest dobrze wyposażona i dobrze zabezpiecza słuchaczy.
Jedynym mankamentem jest nie zmieniane od 2006 r. stypendium które nijak nie odpowiada aktualnym kosztom życia w Warszawie.
To tyle z pierwszego raportu. Podsumowując polecam wszystkim którzy się nie dostali aby nadal próbowali, gdyż dla mnie było to spełnienie jednego z życiowych marzeń.
January Brunoff
---