Osobiście, gdy wchodziły w życie nowe przepisy dotyczące preferencji przy naborach do służby cywilnej miałem mieszane uczucia. Generalnie nie jestem za wprowadzaniem preferencji dla określonych grup społeczeństwa. Z drugiej strony jest oczywistością, że niepełnosprawni (choć nie jest to regułą) mają bardzo często mniejsze szanse na zdobycie pracy, czy tez inne zarobkowanie oraz na rozwój zawodowy.
Z zainteresowaniem zapoznałem się z materiałalmi z konferencji na temat: "Osoby niepełnosprawne jako kandydaci na wolne stanowiska w służbie cywilnej", która odbyła się 4 lipca.
Gospodarzami spotkania byli Szef Służby Cywilnej oraz Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Oprócz opracowań na temat przepisów dotyczących pierwszeństwa w zatrudnieniu osób niepełnosprawnych oraz zasad naboru w służbie cywilnej przedstawiono również trochę danych ogólnych o służbie cywilnej i wyzwaniach stojących przed DSC byśmy mogli wypełniać nalożone na nas ustawowe obowiązki w duchu Konstytucji.
Warto zajrzeć do prezentacji, które zostały przedstawione na tej konferencji, przybliżają trochę zasad regulujących nabory po noweli, ale też sporo danych statystycznych o nas, częściowo już w innych opracowaniach podanych, ale tu w trochę innym ukladzie. Przewijają się też sygnalnie tematy modernizacji systemu wynagrodzeń, dylematy w zakresie uprawnień urzędników służby cywilnej, czy problem "zamrożenia naszych płac"
A wracając do głównego tematu konferencji, patrząc na bardzo niski poziom zatrudnienia niepelnosprawnych w służbie cywilnej, widzę że jeszcze długa droga przed nami i same unormowania prawne nie za duzo pomogą. Konieczna jest z jednej strony zmiana mentalności pracodawców, z drugiej większe otwarcie na niepelnosprawnych czy też jak to teraz modnie jest nazywane - "sprawnych inaczej" reszty społeczeństwa. Tylko, że problem nie leży tylko w momencie podejmowania pracy przez niepelnosprawnych, stoją bowiem w tym momencie często na dużo gorszej pozycji, gdyż nie dano im zbyt wielkich szans w toku edukacyjnym, a i także życiu codziennym. Często już w szkole, na podwórku, na ulicy zakodowano w ich umysłach tą "inność", "słabość", "nienadawanie się". To jest czasami najważniejsza bariera do przeskoczenia.