Pora chyba na drugą relację - ze spotkania w firmie, która badając percepcję służby cywilnej trafiła również na nasze forum. Chcieliśmy osobiście poznać ludzi, którzy "przekopywali" się przez kilka miesięcy przez nasze posty, dowiedzieć się jak technicznie prowadzenie takich badań wygląda, zapytać o osobiste wrażenia, których w raporcie nie ma. Przyznam, że pomysł takiego spotkania zrodził się jakiś czas temu, kiedy wyniki badań zostały opublikowane i w ramach korespondecji dostaliśmy maila, który mnie osobiście oczarował i utwierdził w przekonaniu, że poświęcany naszym stronom czas nie jest czasem straconym.
Ale przechodząc do konkretów: zastanawialiśmy się, w jaki sposób wykorzystać potencjał forum, żeby pomóc budować pozytywny wizerunek służby cywilnej w społeczeństwie. Dotąd skupialiśmy się raczej na wzajemnej pomocy - marzy mi się bowiem taki urzędniczy networking (czyli jak znaleźć osobę, również w s.c. która chce i potrafi pomóc w rozwiązaniu konkretnego problemu); coś w rodzaju integracyjnej platformy dla pracowników i urzędników służby cywilnej. Wpisuje się to marzenie nawet w standardy ZZL, które ostatnio weszły w życie (zarządzanie wiedzą, tyle że na szerszym poziomie niż jeden urząd).
Przez te trzy lata jednak i na samym forum, i poprzez maila trafiały się różne pytania z zewnątrz: a to studenci prosili o wypełnienie ankiety, a to ktoś kto się starał o pracę w s.c. prosił o porady, a to propagowaliśmy elektroniczne wysyłanie zeznań podatkowych itd. Były nawet pytania o same strony, które prowadzimy, dla celów prac magisterskich. Udało się nam chyba też pokazać, że pracownik czy urzędnik s.c to też człowiek, który ma jakieś zainteresowania poza pracą, poczucie humoru, codzienne troski - i właściwie wcale nie jest inny niż klient urzędu. Przynajmniej taką mam nadzieję, że to się udało...
Może byłoby możliwe szersze otwarcie się na świat zewnętrzny?
Tu jednak pojawia się pytanie: na ile pracując w urzędach możemy pomagać ich klientom poprzez forum? Czy nie ma ryzyka naruszenia kodeksu etyki (chociaż - że przypomnę po raz nie powiem który - wszyscy którzy nad stronami pracują robią to społecznie)?
Od powrotu z Warszawy wciąż myślę - tyle pracy i czasu włożyliśmy w te strony - jak je wykorzystać z pożytkiem dla wszystkich, nie naruszając pisanych i niepisanych zasad?
Cieszę się bardzo, że doszło do tego spotkania. Czas pokaże, czy uda nam się wykorzystać szansę, którą zobaczyli obserwatorzy z zewnątrz. Przesympatyczni zresztą - że tak od siebie dodam...