Nie powiem, że się bałam, bo - jak to pięknie określił Helvi - jak się powiedziało "a", trzeba powiedzieć "b" i "c" i tak dalej. Ale lekkie zdenerwowanie było, nie ukrywam. Pomogła (i zawsze pomaga, kiedy przychodzi z kimś dyskutować) myśl, że wszędzie pracują ludzie, a z ludźmi się po prostu rozmawia. Zostaliśmy przyjęci bardzo życzliwie i atmosfera była zdecydowanie przyjazna.
Rozmawialiśmy nie tylko o sytuacji finansowej członków korpusu, chociaż na pewno był to temat przewodni. Mówiliśmy też o przesłankach, którymi kierują się ludzie szukający zatrudnienia w służbie cywilnej, o ich oczekiwaniach (bezpieczeństwo zatrudnienia, życiowa stabilizacja), o problemach z którymi się spotykają - dla odmiany: przede wszystkim szeregowi pracownicy (ale też osoby które posiadają status urzędników służby cywilnej a poza dodatkiem nic w ich karierze fakt uzyskania mianowania nie zmienił). Mówiliśmy też trochę o wizerunku i o możliwości współpracy portalu i forum z DSC. O reagowaniu na wszystkim nam dobrze znane "podpuszczające" społeczeństwo artykuły (jako redakcja portalu również będziemy na nie reagować). Pamiętajcie, że nasz wizerunek jest bardzo ważny - tak długo, jak długo będzie w społeczeństwie negatywny jakiekolwiek podwyżki dla administracji będą niepopularne wśród wyborców. Wiem, że to mrzonka żeby wszyscy nas kochali, ale również i naszym zadaniem jest prostowanie nieprawdziwych informacji, które mogą tylko ten obraz pogorszyć.Coś z tym robić trzeba, inaczej w końcu stosy zapłoną...
Mówiliśmy o możliwości - a raczej jej braku - dorabiania. O sytuacji kobiet w korpusie, zwłaszcza samotnych matek. O nadgodzinach i obciążeniu pracą. O prowadzonych i zlecanych przez DSC badaniach. O komunikacji wewnątrz korpusu.
Wjawor był przygotowany wszechstronnie i nie było tematu w którym by nie miał nic do powiedzenia. No, tu trochę może mu docinam, ale mówiąc całkiem poważnie: dyskusja była rzeczowa i moim zdaniem bardzo konstruktywna.
Większość z tego o czym rozmawialiśmy znajduje się w odpowiedzi na nasze pismo.
Nie spodziewaliśmy się wrócić z kasą do podziału na podwyżki, bo znamy ograniczenia ustawowe Szefa s.c. (o czym zresztą pisaliśmy). Chcieliśmy natomiast pokazać jak wygląda sytuacja członków korpusu s.c. z naszej strony i usłyszeć, że ktoś o nas dba (i czy robi wszystko co może).
Myślę, że to spotkanie pomogło przekroczyć pewną granicę - a może nawet niejedną. Cieszy nas, że jest deklaracja współpracy, otwartość na słuchanie naszych pomysłów. Życie pokaże, czy uda się te deklaracje zapełnić treścią. I tu byłaby wskazana jakaś szersza aktywność i z naszej strony...
i mówiąc: my mam na myśli nie tylko redakcję portalu...