Jak się okazuje, elastyczne formy wynagradzania (a przynajmniej ich namiastkę) można stosować również w administracji. W niektórych sądach urzędnicy muszą co miesiąc wypracować określoną liczbę punktów. W ten sposób badana jest efektywność ich pracy (...)
Program polega ogólnie na punktowaniu każdej czynności wykonanej przez urzędnika sądowego. Każdy z nich ma do wyrobienia co miesiąc określoną liczbę punktów. Ich limit sprzężono z wynagrodzeniem miesięcznym pracownika. Im wyższą ktoś ma pensję, tym większe pensum do wyrobienia. Na przykład starszy sekretarz z pensją 3 tys. zł brutto musi wypracować 11 tys. punktów. Kto przekroczy pensum, ma szansę na podwyżkę i premię. Kto nie będzie się wyrabiał, musi się liczyć ze zmianą zakresu czynności, a nawet zamianą warunków umowy – w skrajnych zaś przypadkach ze zwolnieniem.
Ciekawe czy taki sposób motywowania miałby rację bytu w innych urzędach ?
Więcej przeczytacie w artykule Roberta Horbaczewskiego "Prezes sądu mobilizuje pracowników punktami" w dzisiejszej RP.