Wynalazca koła - kimkolwiek był, byłby dumny z osiągnięć nowoczesnej administracji, a dokładnie jej Istotnych Struktur (dalej także: IS). Oto jak IS wykorzystała ów wiekopomny wynalazek, jakim jest koło, w obiegu pewnej informacji (...)
P
ewnego pięknego poranka Pracownik Jednego z Urzędów (dalej: Pracownik) postanowił poinformować Istotną Strukturę o fakcie niedopasowania użytkowanego przez jego urząd programu (czy też nawet aplikacji) do otaczającego świata, a w szczególności do regulacji prawnych, które - jak wiadomo - mają tendencję do ciągłych zmian, zaś ów program wręcz przeciwnie, działał na zasadzie "jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz". Zdawać by się mogło, że pojęcie "aktualizacja" jest w odniesieniu do owej aplikacji terminem nieznanym. Zatem - jak wspomniałem - Pracownik ów postanowił poinformować o tym fakcie IS, przy czym na co liczył - tego do dziś nie udało się nikomu ustalić.
Istotna Struktura (jak to ma w zwyczaju) pochyliła się z uwagą nad zgłoszonym problemem, przy czym do końca nie wiadomo, czy problemem było opisane przez Pracownika zagadnienie, czy też sam fakt takowego zgłoszenia i konieczność zajęcia się nim.
Ponieważ jednak IS nie ufała treści otrzymanego zgłoszenia, a może nawet jego autorowi, w wyniku daleko posuniętych rozważań znalazła genialne w swej prostocie rozwiązanie: powołała zespół do spraw wyjaśnienia okoliczności zgłoszonego przypadku (dalej: Zespół).
Jako że Zespół znał się na badanym zagadnieniu jak przeciętny Polak na fizyce kwantowej, postanowił więc zwrócić się do jedynej osoby w Istotnej Strukturze, która znała ów program dość dobrze (dalej: Człowiek, Który się Znał). Uprzedzę trafne pytanie: a dlaczego Człowiek który się Znał nie nie był od razu powołany w skład zespołu ? Ano dlatego, że - jak się później okazało - z tych czy innych względów nie pracował już w IS. To jednak nie zraziło członków dzielnego Zespołu, którzy z zapytaniem zwrócili się do osoby (nazwijmy ją w dalszej części opowiadania Sąsiadem), która kiedyś pracowała w jednym pokoju razem z Człowiekiem, Który się Znał. Zespół zapewne wyszedł z jedynie słusznego założenia, iż jeśli siedzi się razem, to wie się o pracy swojego sąsiada wszystko.
Żeby jednak nie było zbyt prosto Sąsiad udał się z zapytaniem: "a o co chodzi ?" do Pracownika, który całą historię rozpoczął i w wyniku tego uzyskał kompletną odpowiedź, która posłużyła następnie Zespołowi do zaprezentowania stanowiska Istotnej Strukturze.
Tym sposobem Pracownik sam zaopiniował przesłane wcześniej przez siebie zgłoszenie, potwierdzając, że problem rzeczywiście istnieje i że to, co napisał autor zgłoszenia jest najszczerszą prawdą. Dzięki tejże opinii Pracownika informacja zatoczyła więc z sukcesem potężne koło.
I kto mi teraz powie, że Obieg Informacji to bolączka IS ?