Zapoznałam się z materiałami z konferencji, na której m. in. przedstawiono wyniki badania percepcji służby cywilnej. Pisaliśmy już o tym kilkakrotnie - nasze zainteresowanie tym wynikami jest niejako podwójne - po pierwsze, osobiście interesuje nas bardzo postrzeganie służby cywilnej, a po drugie - ciekawi byliśmy zewnętrznego i bezstronnego spojrzenia na nasze forum - dla większości miejsce odwiedzane przelotem, ale dla kilku osób efekt kilkuletniej już ciężkiej pracy (całkowicie społecznej, może dodam...).
Wprawdzie nikt nas nie pytał o zdanie, ale pozwolę sobie na kilka uwag po lekturze [...]
Z raportów wynika, że "
obywatele posiadają bardzo niewielką wiedzę dotyczącą funkcjonowania administracji rządowej i samorządowej. Jest im trudno ocenić pracę urzędów i urzędników, nie wiedzą bowiem czym dokładnie zajmują się wskazane instytucje" ale "
zdecydowana większość respondentów (64%) wskazała, że zatrudnienie w administracji rządowej kształtuje się na zbyt wysokim poziomie" oraz "
zdaniem zdecydowanej większości badanych (61%) wynagrodzenia urzędników pracujących w służbie cywilnej są zbyt wysokie".
To dość powszechne ostatnio, wypowiadać się bardzo stanowczo o czymś chociaż się nie zna tematu. Prowadzący badanie bardzo celnie zauważyli, że "zaprezentowana postawa ponownie przywodzi na myśl wniosek, że rozmówcy nie zdają sobie sprawy z tego jak działają urzędy oraz jakie są procedury urzędowe. Podpierając się wiedzą z badania jakościowego można stwierdzić, że opinie obywateli na temat urzędów i urzędników są powierzchowne i często oparte na stereotypie."
Ale skąd się to może brać? Z historii PRL? Może. Wiele rzeczy się od tego czasu zmieniło, w tym opinie o różnych kwestiach. A może z mediów?
"Niewielu badanych umiało jasno zdefiniować różnice pomiędzy urzędnikiem a politykiem" i "obiegowe opinie oraz obraz urzędników, który kreują media utrwalają stereotyp. Te ostatnie koncentrują się bowiem na piętnowaniu nieprawidłowości, ujawnianiu afer czy interweniowaniu w drastycznych przypadkach naruszenia dobra obywateli."
Tu mi zdecydowanie czegoś zabrakło. Nie każda z akcji podejmowanych przez media miała rzetelne podstawy. Nigdzie nie ma mowy o tym, że często - w przypadku spraw związanych np. ze skarbówką - urzędnicy nie mogą się bronić, bo ich obowiązuje tajemnica skarbowa. Co więcej - czasem dziennikarz będący autorem artykułu czy audycji nie podchodzi do sprawy rzetelnie.
Żeby była jasność - nie mówię, że afery czy nieprawidłowości powinny być zamiatane pod dywan. W żadnym wypadku. Ale dziennikarz przygotowujący materiał powinien być obiektywny. A przede wszystkim zanim skasuje za wierszówkę, wyda wyrok i przyczyni się do wzrostu niechęci, jakby nie patrzeć, ludzi do innych ludzi powinien zapoznać się ze stanem faktycznym - w tym z obowiązującymi w danej sprawie przepisami. I sprawdzić jakie ten niedobry urzędnik za biurkiem ma możliwości manewru.
Z drugiej strony trudno się nie zgodzić z tym, co przekazali uczestniczący w badaniu dziennikarze: "członkowie korpusu służby cywilnej niewiele robią, aby ten przekaz medialny zmienić. Niechętnie udzielają wywiadów czy występują w mediach."
No właśnie... Pytanie, dlaczego?
Znów nawiążę do własnego podwórka: przecież i MF i każda izba skarbowa zatrudnia rzecznika prasowego, prawda? Tylko że w mojej karierze nie spotkałam się z pytaniami innymi niż przygotowywanie danych statystycznych dla prasy. Oprócz tego o nic dziennikarze nie pytają? Powiem więcej: sama raz wystąpiłam jako redaktor portalu z prośbą o wywiad, mniejsza o to do kogo - nie dostałam żadnej odpowiedzi. Zrozumiałabym, gdyby padło chociaż "nie". Ale nic, cisza głucha - więc jak dziennikarze mają nas lubić? Mam wrażenie, że utworzyło się błędne koło: ponieważ źle o nas piszą, boimy się z nimi rozmawiać. Ponieważ nie chcemy z nimi rozmawiać, źle o nas piszą. Proste, prawda? Co trzeba zrobić, żeby to zmienić? No właśnie...
Trochę przykre, że w badaniu jakościowym "w wywiadach wzięli udział pracownicy urzędów centralnych i wojewódzkich, izb skarbowych oraz ministerstw. Rozmówcy zajmowali w tych instytucjach stanowiska wyższego i średniego szczebla." W moim odczuciu trochę to wykrzywia otrzymany obraz, co widać choćby po tym wniosku: "w karierze urzędniczej możliwe jest ciągle dokształcanie się, obecne są wciąż nowe wyzwania, praca merytoryczna odbywa się w wielu dziedzinach." Zapewne rozmówcy otrzymują więcej ofert szkoleniowych albo też budżet domowy pozwala im na samofinansowanie tego dokształcania. Ogólnie - tu też przykład z mojego podwórka - ze szkoleniami dla niższych stanowisk jest cienko. A presja na podnoszenie kompetencji rośnie. Trudno się dziwić "dołom" że się zniechęcają i nie czują misji... Natomiast co do wyzwań i wielu dziedzin zgadzam się w 100%.
Kilkakrotnie w raportach przewija się wątek procedur. Z jednej strony wskazywanych jako potrzebne (bo ułatwiające postępowanie w danym przypadku), z drugiej natomiast rozciągniętych do granic absurdu. No cóż, wypada mi rzec (ponieważ niejeden raz utyskiwałam mocno na te drugie) że są procedury i procedury. Po czym można poznać która jest dobra a która nie? Niekiedy wystarczy pomyśleć... Zgadzam się, że obowiązki i odpowiedzialność pracownika muszą być jasno określone. Powinien wiedzieć co ma zrobić i za co odpowiada. Tylko trzeba jeszcze odróżniać rzeczy ważne od mało istotnych. Bo kiedy się do wszystkiego opracuje procedury, to nikt ich nie będzie przestrzegał, ponieważ nie będzie miał czasu żeby je wszystkie przeczytać. Że nie wspomnę o pracy.
Stanowczo natomiast nie zgadzam się z tezą jakoby pracownik niemianowany był bliski stereotypowi urzędasa. Znam mnóstwo ludzi (również na forum) którzy mianowania nie mają, a wiedzę mają znacznie przewyższającą przeciętną. Znam też takich którzy mają, ale nie nadążają za otoczeniem. Nie papier określa człowieka. To trochę tak, jakby powiedzieć, że wszystkie kobiety, które nie startowały nigdy w konkursie piękności są brzydkie.
Cieszy mnie, że nasze forum okazało się przydatne w badaniu. Cieszy mnie również, że takie badanie w ogóle się odbyło. Czekamy teraz na jakieś działania które faktycznie przyczynią się do zmiany wizerunku KSC.
Bardzo chętnie byśmy porozmawiali na ten temat. Może wystąpimy z jakąś prośbą o wywiad ;)