my_smieciarze

Nawiązując do artykułu na który powołał się Elsinore oraz wyjaśnień MF, a także wywiadu udzielonego przez szefa AP może kilka słów (znowu...) komentarza.  Tak długo, jak długo pracuję w resorcie zawsze mi się marzyła nowoczesność, wykorzystanie najnowszych technologii ułatwiających pracę nam - urzędnikom i załatwianie spraw naszym - jak od jakiegoś czasu mówimy - Klientom.

Wydawać by się mogło, że w związku z tym ta koncepcja powinna mnie powalić na kolana, ale - cytując Gombrowicza - "jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?"


 

Ponieważ od razu uruchamiają mi się skojarzenia i przełożenie tego cudu na praktykę i dlatego na dzień dzisiejszy mam same wątpliwości. Być może dlatego, że mam po prostu zbyt mało informacji - otrzymana gdzieś cichaczem koncepcja, jakieś artykuły w prasie...Trochę to dziwne, żeby pracodawca pracownikom przekazywał informację wykorzystując wyłącznie publiczne media, ale może się czepiam...

Taka mała dygresja przy okazji: jako osobie - jakby nie było jak najbardziej zainteresowanej tematem zależy mi - a pewna jestem, że wszystkim pracownikom urzędów skarbowych zależy równie mocno - na pewności zatrudnienia. Bo nie da się ukryć, że przyjmując warunki płacowe w budżetówce człowiek godzi się na mniejsze wynagrodzenie, ponieważ wie, że istnieje mniejsze ryzyko w zakresie stabilności zatrudnienia niż w sektorze komercyjnym. Tymczasem ta stabilność zatrudnienia od jakiegoś czasu nie jest już wcale taka pewna, a płace nawet nie drgną. Nie ma nagród, nie ma motywacji, nikt nie wie, co się znienacka z góry objawi. Tak się nie da na dłuższą metę. Największym nieszczęściem w sektorze publicznym jest niedostateczna komunikacja. Ona po prostu leży. Nie dociekam, czy nikt o tym nie pomyślał, czy może celowo wszystko jest trzymane w tajemnicy, ale - skoro wciąż powołujemy się na nowoczesne zarządzanie - może czas, żeby ktoś sobie uświadomił, że bez komunikacji nie ma mowy o skuteczności ani efektywności. Koniec dygresji...

A wracając do tematu: nie mogę pogodzić się z tymi 20% zasobów uwolnionymi w sposób całkowicie naturalny. Czyżby w resorcie było aż tylu pracowników, którzy nabędą prawa emerytalne w najbliższych latach? Tu przyznam, że nie wiem, gdyby ktoś miał dostęp do takich informacji, to wystarczy mi proste "tak" lub "nie".

Bo jeśli "nie" - mam nadzieję, że nie grożą nam imprezy integracyjne połączone z zabawą w polowanie i odstrzałami... No bo skoro wg zapewnień zwolnień nie będzie... Zastanawialiśmy się też ostatnio nad tym, po co właściwie było robić tegoroczną reorganizację, skoro w tle gdzieś tam istniała już ta koncepcja? Żeby sprawdzić, ile osób faktycznie wprowadza dane? Żeby analitycy w jednostkach się uczyli? Ale to drugie chyba nie, skoro nie spotkałam dwóch urzędów w których koncepcja pracy AP jest choćby zbliżona...

Druga rzecz jaka się nasuwa: chciałabym zobaczyć programy szkoleń. Bo jeśli przesuwanie zasobów np. z rachunkowości do kontroli ma wyglądać tak, jak wyglądało to w tym roku z przesuwaniem do AP, to może zapomnijmy od razu o jakiejkolwiek skuteczności, solidności czy efektywności. Może z kolei z dołu komunikacja była nieskuteczna, ale w urzędach w poszczególnych komórkach panuje specjalizacja. Z całą pewnością nie da się w tydzień nabyć wiedzy specjalistycznej, a już na pewno nie da się jej zdobyć w krótkim czasie wyłącznie samodzielnie.

Trzecia sprawa: jeśli mowa o skutecznym ściąganiu podatków, to może zróbmy coś żeby nie tracić czasu na kontrole u słupów czy podmiotów o których wiadomo, że nie da się z nich nic ściągnąć. Może róbmy to tak, żeby ściągać kasę z podmiotów, które na zakwestionowanych w kontroli transakcjach tę kasę faktycznie robiły, a nie na tych, które je za drobnym wynagrodzeniem firmowały... Ale tego się nie da bez zmiany przepisów.

Czwarta: oprogramowanie... Centralizacja rejestracji ruszyła i - delikatnie mówiąc - pozostawia wiele do życzenia. Nie będę się rozpisywać na ten temat, ale ogólnie to trudno wróżyć dobrze tempu pracy na wszystkich scentralizowanych bazach patrząc na to, co się dzieje z rejestracją...

I na koniec pozostałe wątpliwości: na ten moment ogromna większość PIT11 składana jest wyłącznie w formie papierowej. Żeby móc wygenerować zeznanie podatnikowi na podstawie PIT11 trzeba je najpierw wklepać ręcznie do systemu. Ponieważ kalendarz rozliczeń wymaga określonej kolejności wprowadzania dokumentów żeby ze wszystkim zdążyć, czy zmieni się ustawowy termin rozliczenia przez urząd (czyli zwrotu)?

A co będzie np. z zajęciami wierzytelności od komorników sądowych? Bo tak pięknie to brzmi, że jak podatnik nie będzie miał zaległości, to szybciej zwrot dostanie... Nie ma mowy o tym, żeby lobby komornicze wyraziło zgodę na ustawowe zwolnienie spod zajęć nadpłat podatku. Gdzie fizycznie będą te zajęcia trafiać?

Mogłabym długo jeszcze wiele takich pytań zadawać... Ja wiem, że to są szczegóły już do ewentualnego dopracowania później. Tylko że tych szczegółów jest bardzo dużo. No a pisanie od nowa e-POLTAXu i pozostałych to już nie jest szczegół, tylko podstawa. Bo na razie to wygląda wszystko tak, jakby już przyjmować zapisy na przejazd mostem, który nawet jeszcze zaprojektowany nie został.





 

Joomla templates by a4joomla