Czas gna jak szalony i niestety, wciąż mi go brakuje. W tym tygodniu więc szybki przegląd internetu - może Was kilka artykułów zainteresuje.
W Rzepie pojawił się tekst pt. Zatrudnij urzędnika - Autorka tekstu, ekspert BCC, Katarzyna Lorenc zachęca prywatnych pracodawców do zatrudniania osób pracujących wcześniej w administracji publicznej. Dlaczego? Krótkie wprowadzenie:
Urzędnicy mają wykształcenie wyższe, stosują się do zasad i procedur, ograniczają ryzyko popełnienia błędów w gąszczu przepisów i relacji, utrzymują porządek w dokumentacji, radzą sobie z licznymi i „trudnymi" petentami. A jednak niewielu przedsiębiorców rozważa zatrudnienie pracownika z doświadczeniem w administracji publicznej.
Zaczyna się ciekawie, prawda? Dalej już bywa różnie, np. pada stwierdzenie, że w urzędach mamy do czynienia z przerostami kadrowymi. Tu bym polemizowała: zadań przybywa, ludzi ubywa. Czytamy dalej:
Tylko braki kadrowe i niemożność wywiązania się ze zobowiązań wynikających z prawa zmuszą administrację do masowych zmian, które niezbędne są przedsiębiorcom. Tworząc w biznesie miejsca pracy dla urzędników, wymusimy usprawnienie w organizacji pracy urzędów. Brak ludzi zmusi urzędy do reorganizacji, informatyzacji, uproszczenia działania, ograniczenia obecności i zaangażowania petentów.
Autorka najwyraźniej jednak jest optymistką. Zapomniała o tym, że urzędnicy realizują przepisy uchwalane przez polityków i tu właśnie zaczyna się usprawnianie, uproszczenie działania itd. Pomijając już fakt, że reorganizacja w pewnym momencie sprowadza się już tylko do przekładania z miejsca na miejsce. Papierów, sprzętów i ludzi.
Dla kontrastu proponuję Wam wizytę na blogu Paragraf w kieliszku. A konkretnie, ciekawy wpis: 5 grzechów polskich urzędników. Jestem pozytywnie zaskoczona brakiem uogólniania w wyrażaniu opinii. Za poniższy fragment ukłony dla Autora.
Szczęśliwie dla nas, urzędnik żywcem wyjęty z barejowskich komedii, przechodzi już raczej do zasłużonego lamusa historii (choć zapewne każdy zna jakiegoś lokalnego „dinozaura”). Współcześni urzędnicy są zazwyczaj uprzejmi, profesjonalni, co najmniej neutralnie (jeśli nie pozytywnie) nastawieni do petenta. Wbrew powszechnemu zwyczajowi, muszę przyznać, że urzędy administracji publicznej oraz zatrudnieni w nich pracownicy działają z każdym rokiem sprawniej. Poniższe opracowanie poświęcone jest jednak tym jednostkom, które nie chcą się reformować, okupując niesłusznie swoje odpowiedzialne stanowiska.
Trzeci z artykułów, który Wam polecam ku przestrodze to tekst z forsal.pl o tym, jak chiński resort środowiska publicznie pouczył lokalnych urzędników.
Tymczasem w DSC spotkali się po raz trzeci doradcy ds. etycznych. Czytamy tam m. in., że:
Gościem specjalnym na spotkaniu doradców ds. etyki był dr Julio Bacio Terracino, zastępca szefa Wydziału ds. Uczciwości Sektora Publicznego, który działa w ramach Dyrekcji Zarządzania Publicznego Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (the Organization for Economic Co-operation and Development, OECD). Przedstawił on informacje na temat Rekomendacji Rady dotyczącej uczciwości w służbie publicznej (2017). Przybliżył też członkom zespołu doradców ds. etyki w służbie cywilnej stanowisko OECD w zakresie:
-
niszczących skutków korupcji;
-
znaczenia uczciwości dla zarządzania publicznego (i jej wpływu na wzrost zaufania publicznego);
-
potrzeby budowania i promowania kultury uczciwości w całym społeczeństwie,
-
kluczowej roli liderów w tym aspekcie,
-
podejścia behawioralnego w projektowaniu działań na rzecz budowy kultury uczciwości.
Może powiem tak:
korupcja jest tematem znanym od dawna. Owszem, jest to zjawisko niebezpieczne. Niemniej równie, jeśli nie bardziej niebezpieczne jest coraz powszechniejsze na świecie zjawisko wykorzystywania algorytmów i botów przez agencje wynajmowane przez polityków. Nie tylko w kampaniach wyborczych, powiedziałabym - w codziennej walce. Opcja nie ma znaczenia, to jest jak wyścig zbrojeń. W sytuacji, gdy łatwiej szczuć niż przedstawiać sensowne argumenty trudno mówić o jakiejkolwiek kulturze uczciwości i zaufaniu publicznym. W mojej ocenie to jest największy etyczny problem z jakim się świat boryka.
Czy taki temat w ogóle kiedykolwiek zostanie wśród doradców etycznych poruszony?