Dane nie pozostawiają złudzeń. Bez napływu świeżej krwi za kilka lat będzie to korpus zombie, straszących w niszczejących, niedoinwestowanych urzędach. Niczym duchy w Waverly Hills Sanatorium...
Porównałem dane przedstawiane corocznie przez Szefa Służby Cywilnej w zakresie wieku członków korpusu służby cywilnej, a w zasadzie udziału poszczególnych grup wiekowych w ogólnej licznie zatrudnionych w KSC.
Swego czasu brałem udział w spotkaniu z pewną panią psycholog, która wyraziła opinię, iż administracji publicznej będzie coraz trudniej pozyskiwać nowych, młodych pracowników. Pogląd ten opierała na wynikach badań postaw i oczekiwań młodych ludzi, oczekujących efektu „tu i teraz”, w tym również efektu ekonomicznego w postaci budowania własnego statusu materialnego. A jak dobrze wiecie, zatrudnienie w administracji raczej dobrym fundamentem do budowy zasobnego portfela nie jest.
I rzeczywiście, obserwując dane nie można nie dostrzec niepokojącej tendencji spadku udziału osób poniżej 30 roku życia w ogólnej liczbie zatrudnionych w KSC. Można wyrazić nawet tezę, że spadek ten jest lawinowy. O ile w 2009 r. udział tej grupy wiekowej w zatrudnieniu ogółem wynosił 20,3%, to już 5 lat później (2014) osiągnął on poziom 10,4%, a w 2016r. spadł do poziomu 8,3%.
Konsekwencją odwrotu młodych ludzi od poszukiwania zatrudnienia w KSC jest oczywiście zjawisko starzenia się KSC, obserwowane zarówno w przedziale wiekowym 31-50 lat, jak również w grupie wiekowej powyżej 50 roku życia.
Nie, żebym się jakoś wielce i przesadnie tym przejmował. Skoro decydentom nie zależy na budowaniu i umacnianiu Korpusu w zgodzie z art.153 Konstytucji, to dlaczego mnie miałoby na tym zależeć ? Nie robi sią absolutnie nic w kierunku budowania systemowego podejścia do zachęcania ludzi do pracy w administracji.
Może to i lepiej, że młodzi obchodzą KSC szerokim łukiem ? Przynajmniej nie są skażeni wadą idealizmu postrzegania administracji jako bezpiecznej przystani na szerokim morzu zatrudnienia. Wiem, z drugiej strony sektor prywatny i wielkomiejskie korpo, które też cudem nie jest. Ale co nim w dzisiejszych czasach jest ?
Nie chce mi się zastanawiać nad przyczynami takiego stanu rzeczy, a także nad skutkami w przyszłości. Można by przecież długo o tym rozprawiać. Można szerzej analizować. Tyle, że nie ma to najmniejszego sensu.
Idzie weekend…