...jak co roku
To już 26 finał, tym razem zbiórka na wyrównanie szans w leczeniu noworodków. Uprzedzając z góry wszelki hejt zanaczam, że nie ma obowiązku brania udziału w akcji. Można pomóc drugiej osobie na wiele innych sposobów. Mogę Wam powiedzieć tylko, że kiedy przychodzi strach tak silny, jakiego nigdy wcześniej się nie znało nikt nie zastanawia się skąd w szpitalu jest sprzęt, który pomaga ocalić Twoje dziecko. Nie jest ważne wtedy, czy kupił go NFZ czy WOŚP; czy jest prezentem od sułtana z egzotycznej krainy albo przyleciał z Dagobah. Wszystko co możesz zrobić to dziękować Bogu, że ten sprzęt jest. I że działa. I starać się nie myśleć o tym, co by się stało gdyby go nie było. Mogę Wam to powiedzieć z własnego doświadczenia - ten strach nie opuszcza Cię nigdy, powraca w snach, nie zważając ile lat już minęło. Można, jak wspomniałam, pomagać - dawać szansę - na wiele różnych sposobów. Można przez
WOŚP. Można przez
Caritas. Można przez
Polską Akcję Humanitarną. Można też przekazać 1% swojego podatku na dowolny cel. Jeśli wcześniej nie korzystaliście z tej możliwości, zachęcam.
TU znajdzecie broszurę z wyjaśnieniem jak to zrobić. Aktualną listę organizacji posiadających status OPP możecie znaleźć na stronie
MRPiPS albo w
bazie ngo. Jest wiele osób, które mogą kontynuować leczenie albo w miarę normalnie żyć dzięki takiej pomocy. Od kilku lat zachęcamy do przekazywania 1% naszej Koleżance Beacie. Niestety, jej choroba postępuje, mimo to Beata cały czas jest aktywnym pracownikiem i dziś marzy o możliwości samodzielnego poruszania się. Na stronie
Fundacji Skarbowości znajdziecie szczegółowe informacje.
Można też rozejrzeć się dookoła i pomóc komuś w pobliżu. To zawsze jest Wasz wybór: czy, jak i komu pomóc.
Według doniesień naukowych (możecie poczytać
TUTAJ* lub
TUTAJ**):
Wsparcie społeczne przynosi znane już korzyści dla zdrowia psychicznego jednostki. Ale to udzielanie wsparcia, a nie przyjmowanie go, może mieć wyjątkowo pozytywny wpływ na kluczowe obszary mózgu, odpowiadające za reakcje na stres i nagrodę.
Paradoksalnie, im większymi egoistami jesteśmy, tym bardziej w naszym interesie jest komuś pomóc.
A całkiem serio: oczywiście, nie chodzi o to, żeby pomagać raz w roku. Ujmę to tak: róbmy to przy każdej okazji. W niektórych sytuacjach po prostu przychodzi to znacznie łatwiej niż w innych. A czasem odruch serca nie ma nic wspólnego z uprzedzeniami - i to jest zdrowy objaw.
I jeszcze jedno: nie wiem, jak Wy, ja mam dość upolityczniania wszystkiego dookoła. Jeszcze trochę, to aby pozostać apolitycznym trzeba będzie położyć się i umrzeć, a i to nie daje gwarancji czy sąsiad spod nagrobka obok uzna, że jestem godna by tam spoczywać. Słyszałam kiedyś: "wszystko jest polityką". No więc nie. Nie jest. To tylko takie powiedzenie, które ma usprawiedliwić negatywne emocje wobec innych. Odebrać godność, bo "moja racja jest najmojsza". Czasem może trzeba się zastanowić, czy warto poświęcać relacje z drugim człowiekiem na ołtarzu niespełnianych obietnic. Poza tym niezmiennie uważam, że nie musimy się kochać żeby się szanować. I wspierać. Koniec wtrętu.
Tradycyjnie już od portalu na aukcjach WOŚP są dwa obrazy. Nigdy swoich obrazów nie sprzedaję - można je kupić tylko raz w roku i tylko z tej okazji. Słoneczniki na aukcji nr
5880412 i różę na aukcji numer
6002596.
--------------------------------------------------------------------------------------
* https://www.sciencedaily.com/releases/2016/02/160211184959.htm
http://www.focus.pl/artykul/wolimy-dawac-niz-dostawac