KAS wszedł, a może raczej wtargnął do skarbówki i celników. Nie powiem, że znienacka, wszak działo się wokół tematu bardzo wiele od przeszło roku. Z tego co czytam i słyszę - jak na razie efekt jest, łagodnie mówiąc, nieco chaotyczny. No cóż, jesteśmy na początku zmian i jeszcze długa droga przed nami. Jaki będzie efekt ostateczny pewno się okaże niebawem. O tym, co się dzieje w urzędach i izbach zapewne wiecie lepiej niż ja, natomiast ja z przerażeniem obserwuję narastający konflikt pomiędzy skarbowcami i celnikami. Może warto, zanim się sięgnie po wyzwiska i epitety spojrzeć na problem od tej drugiej strony? Dokąd dojdziemy, jeśli będziemy się w nieskończoność obrażać nawzajem? Przecież dzisiaj i tak nikt właściwie nie wie na pewno kto personalnie straci a kto zyska - i czyim kosztem. Przez osiem lat administrowania forum, a potem portalem czegoś się nauczyłam: krowa, która dużo ryczy mało mleka daje. W tym przypadku chodzi mi o to, że ci najbardziej wojowniczy internauci w rzeczywistości nie mają dość odwagi by ujawnić się nawet przed administratorem strony. A co dopiero naprawdę zawalczyć w realu. Chcecie im dać satysfakcję? Nie dajcie się podpuścić. Nikomu. Oko za oko to może pradawna metoda dochodzenia sprawiedliwości, ale ma tę wadę, że nieodwracalnie oślepia. Nie pozwólcie się sprowokować. Przecież nie będziemy się bić między sobą - bo ktoś gdzieś coś napisał. Przecież to byłoby głupie. Każdy ma swój rozum, a odwet na kimkolwiek za własne krzywdy zawsze może trafić w kogoś, kto nigdy niczym nam nie zawinił. Raczej mało honorowe, prawda?