W piątek będziemy obchodzić 98 rocznicę odzyskania niepodległości. Od 16 lat 11 listopada jest również dniem służby cywilnej. Z jednej strony raczej rzadko się w mediach o tym wspomina, bo obchody Dnia Niepodległości przyciągają całą uwagę (z rozmaitych przyczyn). Z drugiej, jeśli spojrzeć na to inaczej - sami powiedzcie, czy w dniu święta jakiejkolwiek innej grupy zawodowej na ulicach jest tyle emocji? No cóż, mam nadzieję, że nic nikomu się podczas tegorocznych obchodów 11 listopada nie stanie. W każdym razie życzę Wam szacunku, wynagrodzenia adekwatnego do wkładanego wysiłku oraz posiadanej i wciąż rozszerzaniej wiedzy i satysfakcji z pracy którą wykonujecie. I jeszcze - stabilności zatrudnienia. Z okazji święta, dla odmiany, coś dla rozrywki.
Zespół pod kierownictwem prof. Tomasza Panka i prof. Janusza Czapińskiego przeprowadził badanie, w wyniku którego stworzył portrety społeczno-psychologiczne 51 grup zawodowych. Wśród tych grup znalazła się również grupa urzędnicza. Niestety, z artykułu nie wynika wprost ilu respondentów ukrytych pod hasłem "urzędnik państwowy" to członkowie ksc. Proponuję więc potraktować to badanie trochę z przymrużeniem oka. Czyli tak ;) Wg artykułu:
Ma średnio 42 lata, zarabia 2,7 tys. zł netto, ma 6 przyjaciół, raczej rzadko łamie prawo, a do kościoła chodzi średnio 2 razy w miesiącu - taki obraz urzędnika państwowego wyłania się z Diagnozy Społecznej 2015 r.
A odsetek osób otyłych wśród urzędników sięga 18%. Więcej znajdziecie TUTAJ, a gdyby ktoś był dociekliwy, cały raport z diagnozy (przeszło 500 stron) znajdziecie TU.
Drugi z artykułów: Mateusz Drożdż na stronie z ciekawostkami historycznymi w publikacji pt. "Jak urzędnicy w przedwojennej Polsce traktowali zwykłych ludzi" podaje kilka ciekawostek, które - mam nadzieję - ubawią Was tak jak ubawiły i mnie. Miłej lektury, a dla zachęty, zgodnie z tradycją, cytat:
(...)powszechnie uważano, że urzędnicy zajmują się głównie czytaniem gazet i piciem herbaty. Łódzcy radni nadzorujący pracę tamtejszego urzędu miejskiego postanowili wręcz przyjrzeć się tej drugiej czynności. W trakcie dyskusji na sesji ustalono, że:
W wydziale podatkowym na jeden kilogram herbaty zużywa się aż dziesięć kilogramów cukru, w opiece społecznej już szesnaście kilogramów, a najwięcej to słodzą w jeszcze innym wydziale, w którym proporcja ta przedstawia się następująco: jeden kilogram herbaty – czterdzieści kilogramów cukru.