Wywiad red. Radwana z prof. Jerzym Stępniem
Dziś polecam bardzo ciekawy
wywiad red. Radwana z prof. Jerzym Stępniem, o administracji, ale przede wszystkim o służbie cywilnej. Wywiad, niestety, jest w wersji płatnej, ale jeśli ktoś ma okazję, naprawdę warto. Kilka cytatów:
Do dzisiaj nie zrozumieliśmy istoty służby cywilnej. Powinna jednak być granica między administracją a polityką.
Jak się niszczy służbę cywilną, to niszczy się również tzw. pamięć instytucjonalną, która jest największym skarbem administracji.
Urzędnik nie powinien bać się powiedzieć ministrowi, że się myli.*
Przychodzili też moi byli studenci i mówili wprost: „Panie ministrze, wydaje mi się, że pan robi błąd”. I takie osoby bardzo ceniłem. Powiem więcej, dzięki temu, że wysłuchałem ich argumentów, kilka razy ustrzegłem się błędnych decyzji.
Żony można zmieniać, ale administracja powinna trwać.
Politycy muszą zrozumieć, co to jest służba cywilna i po co istnieje.
Niestety w Polsce na co dzień nie docenia się urzędników.
Sami poczytajcie całość...
--------
*To dotyczy relacji dyrektor generalny - minister. Ale tak naprawdę powinno dotyczyć nas wszystkich: nikt nie powinien się bać powiedzieć przełożonemu, że się myli. Nikt nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego, nikt nie jest w stanie patrzeć na problem/ zadanie z każdej perspektywy. I wcale nie musi to wynikać ze złośliwości czy lekceważenia czy czego tam jeszcze. Czy to, że ktoś bardzo dobrze zna określoną dziedzinę to oznacza, że jest mądrzejszy od wszystkich? Nie, on po prostu się specjalizuje w tej dziedzinie. A ktoś inny w innej. Jeszcze ktoś inny o tamtych dwóch może nie mieć pojęcia, ale zna się doskonale na jeszcze czymś innym. Kiedy ludzie (nie tylko przełożeni, nie tylko w pracy - bo to się zdarza wszędzie i w każdej dziedzinie naszego życia) nie słuchają fachowców to istnieje duże ryzyko, że bardzo często będą wyważali otwarte drzwi albo narobią sobie kosztownych kłopotów. W sumie jeśli w życiu - to ich sprawa, ale w budżetówce natychmiast powstaje pytanie: a kto za to płaci? No jak to kto? My wszyscy, czyli społeczeństwo...
I tu wracamy do największego nieszczęścia naszej administracji w ostatnich latach, czyli do mody na rywalizację. Zamiast współpracy. W urzędach nigdy rywalizacja nie przyniesie na dłuższą metę dobrych efektów. Dlaczego? Ano dlatego, że - jak było wyżej - nikt nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego. A w administracji przede wszystkim istotne jest wykorzystanie wiedzy. Nie produkcja. To tyle ode mnie tytułem komentarza. A jeśli chodzi o wywiad: poczytajcie sami. Nie mam licencji na rozpowszechnianie go.