do wczorajszej prasówki
Dodał, że są też przykłady pracowników sfery budżetowej, którzy pracują za pensje minimalną, choć mają wyższe wykształcenie i w swojej dziedzinie są ekspertami. Jako przykład podał Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
W tym drugim tekście nie ma na ten temat ani słowa. Zresztą, porównajcie sobie sami oba artykuły. Kiedyś próbowałam udowodnić, że właściwie każdą informację można zaakcentować w dowolny sposób, manipulując odbiorcą. Można np. napisać:
urzędnik skarbówki nie ma czasu zjeść śniadania
ale można też napisać:
urzędnicy fiskusa odmawiając jedzenia śniadań uderzają w rolników i polski przemysł spożywczy.
A skoro jesteśmy przy skarbówce: temat KAS wciąż cieszy się zainteresowaniem dziennikarzy. Na stronach Rzepy pojawiło się
info związane z konferencją prasową, która miała miejsce w Opolu. Był tam, wśród innych ważnych osób, min. Szałamacha:
(...) podstawowym celem resortu jest „zmotywowanie pozytywne". Mówił np. o podwyżkach wynagrodzeń podstawowych dla pracowników aparatu skarbowego. „Dzisiaj jest sytuacja taka, że 60 proc. pracowników urzędów skarbowych uzyskuje wynagrodzenia podstawowe poniżej 3 tys. zł brutto. Porównując do tego, co oferuje biznes prywatny, a zwłaszcza (...) wyspecjalizowane kancelarie prawne, ludzie, którzy zajmują się doradztwem prawnym, powoduje to, że nie jesteśmy atrakcyjnym pracodawcą. Chcemy to zmienić" – zadeklarował minister finansów.
Z tej konferencji jest materiał video:
(jak się nie wyświetla,
LINK)
Przy okazji zastanawiam się, czy jest jakaś szansa, żeby takie spotkanie w woj. lubuskim choć raz odbyło się w Gorzowie?
To dobrze, że problem niskich płac (btw: pojawiło się jakiś czas temu w różnych dyskusjach pojęcie pensji godnościowej. Na dzień dzisiejszy w wielu przypadkach mamy do czynienia z pensją raczej głodnościową) został zauważony. Jednakże nadal mowa jest o zmniejszeniu zatrudnienia w skarbówce. Na stronie zus.pox.pl w artykule pt.
"Minister finansów planuje zwolnić co szóstego pracownika skarbówki" w podsumowaniu czytamy:
Efektem będzie również ograniczenie zatrudnienia w administracji podatkowej. Ograniczeniu mają ulec przede wszystkim etaty dyrektorskie. Zgodnie z zapowiedziami ministra finansów, w nowej strukturze nastąpi redukcja zatrudnienia aż o 15%. Oznacza to, że z ciepłymi posadami może się pożegnać aż 7 tysięcy urzędników.
Na zakończenie Wojciech Misiąg o tym, że urzędników jest za dużo. I za mało.