Co się składa na średnie wynagrodzenie w służbie cywilnej?
Patrzę sobie na załącznik do sprawozdania Szefa S.C. za rok 2015 – na ten, które dotyczy zatrudnienia i wynagrodzeń. Miałam pewien pomysł jak ładnie pokazać przekrojowo faktyczny obraz, zabrakło mi jednak danych ile stanowisk z poszczególnych grup jest w poszczególnych rodzajach urzędów. Napisałam już do DSC prośbę o takie dane i być może je dostanę – logicznie wnioskuję, że takie dane muszą być w posiadaniu Departamentu, ponieważ podsumowanie średnich zarobków dla poszczególnych grup urzędów i grup stanowisk nie jest średnią ze średniej (sprawdziłam). Znam „miszczów” co i tak potrafią ogólną średnią policzyć, ale nie mamy tu do czynienia z takim przypadkiem.
Póki co, tj. póki nie dostanę odpowiedzi do analizy musi nam wystarczyć ten materiał, który jest w załączniku. Dane dotyczące wynagrodzeń opatrzono komentarzem:
Uwaga: dane dotyczące wynagrodzeń całkowitych obejmują wszystkie składniki wynagrodzeń, takie jak: wynagrodzenie zasadnicze, dodatki stażowe, nagrody z funduszu nagród, nagrody jubileuszowe, dodatki służby cywilnej, dodatki zadaniowe, dodatki wynikające ze szczególnych uprawnień, odprawy emerytalne i rentowe oraz dodatkowe wynagrodzenie roczne (DWR).
I to będzie pierwszy punkt analizy. Jeszcze jedno: wyłączyłam z analizy służbę zagraniczną, bo w tym przypadku nie ma wielu wartości. Zaciemnia obraz. Zresztą, ona się rządzi swoimi prawami.
Kto ma najwyższy dodatek stażowy? Na pewno osoby, które mają staż pracy 20 lat i więcej. Dla przypomnienia: prawo do dodatku zyskuje się po przepracowaniu 5 lat, a następnie z każdym kolejnym rokiem dodatek wzrasta o 1% za każdy kolejny rok pracy aż do 20%. Potem już nie. Czyli po 20 latach pracy dodatek przestaje rosnąć.
Zgodnie z art. 90 ust. 2 ustawy o służbie cywilnej:
Do okresów pracy uprawniających do dodatku za wieloletnią pracę w służbie cywilnej wlicza się wszystkie poprzednie zakończone okresy zatrudnienia oraz inne udowodnione okresy, jeżeli z mocy odrębnych przepisów podlegają one wliczeniu do okresu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze.
Tu mamy pewien kłopot, jako że kategorie wiekowe są określone dość szeroko. Tj. wśród pracowników od 31-50 lat są tacy, co mają zaledwie kilka procent dodatku jak i tacy, którzy mają już 20%. Może więc warto w przyszłości pokusić się albo o rozbicie tej grupy wiekowej albo o dodatkową informację: ilu zatrudnionych uzyskuje maksymalny dodatek stażowy?
Postanowiłam więc skupić się na pewniakach. Do każdej grupy urzędów i grupy stanowisk wyliczyłam procent zatrudnionych z dwóch ostatnich kategorii wiekowych, tj. 51-65 lat i powyżej 65 lat. Bo tu mam pewność, że zarówno mają najwyższy dodatek stażowy, jak i wielu z nich w ubiegłym roku otrzymało nagrodę jubileuszową. A niektórzy i odprawy emerytalne. Tzn. interpretujcie to w ten sposób: w całym korpusie na pewno nie ma mniej, z pewnością jest więcej. Czyli – co najmniej tylu. I jeszcze jedno: niczego nikomu nie wypominam ani nie sugeruję; chodzi mi tylko o to, żeby pokazać co zawyża te średnie i tą superśrednią na którą tak lubi się powoływać red. Radwan. To, że średnie są zawyżone widzę i po swoich danych: moje stanowisko należy do koordynujących a nijak nawet z dodatkiem tego co w średniej nie osiągam. Moje stanowisko wg rozporządzenia z 29 stycznia 2016r. zalicza się do koordynujących (bo dla urzędów skarbowych ono jest koordynujące), natomiast dla izb jest samodzielne. Ale to oznacza, że w tym samym „worku” do średniej w grupie stanowisk są – obok kierowników samodzielnych referatów - naczelnicy wydziałów z izb skarbowych! Ba, jako kierownik mojej obecnie sześcioosobowej komórki jestem w tym samym miejscu co kierownicy kilkunasto- a nawet kilkudziesięcioosobowych molochów…
Ale wróćmy do analizy: pierwszy wykres pokazuje proporcje: osoby pobierające najwyższe stażowe na tle reszty (przypominam: to na żółto nie oznacza dokładnie tyle, tylko co najmniej tyle).
Na tym wykresie zresztą widać też ładnie, jakie są proporcje naprawdę. Tj. jaka jest faktyczna liczba etatów z których wyliczana jest średnia. Ale możemy pokazać to jeszcze inaczej.
I już widać, że ogromna większość zatrudnionych nie osiąga owej sławetnej średniej…
Zróbmy teraz to samo, ale dla grup urzędów.
Poniżej tabela, w której zaznaczyłam średnie cząstkowe dla grup stanowisk w grupach urzędów, gdzie wartość jest niższa niż średnia ogólna dla korpusu. Zwróćcie uwagę na liczbę etatów w ostatniej kolumnie. Może to jest dowód na to, że czas najwyższy zacząć badać wynagrodzenia z podaniem mediany i dominanty. Inna rzecz, że przy takiej analizie wartość dodatków stażowych i nagród jubileuszowych mogłaby być pokazana odrębnie.
Oczywiście, te wartości (tj. średnie cząstkowe) przewyższają dominantę czy medianę. Na podstawie danych zagregowanych (czyli wyliczonych średnich) trudno mi określić ich poziom. Ale i tak – patrząc tylko na średnie - ok. 70% osób pracujących na stanowiskach wspomagających, specjalistycznych, samodzielnych, a nawet – w przypadku powiatowej administracji zespolonej – koordynujących nie osiąga średniej ogółem dla KSC. To wyliczenie szacunkowe na danych zagregowanych. Przypuszczam, że na szczegółach wyszłoby więcej. Ten artykuł – jak pisałam wcześniej – ma na celu pokazanie, co wpływa na taką a nie inną wartość średniej. Ale dodatek stażowy, odprawy emerytalne i nagrody jubileuszowe to tylko jeden z elementów.
Drugi – to np. w przypadku izb skarbowych, a pewnie w takich grupach urzędów jak powiatowa czy wojewódzka administracja zespolona również – duże różnice między badanymi wynagrodzeniami w tej samej grupie stanowisk dla tej samej grupy urzędów.
Trzeci – fundusz nagród. Rozstrzał między wypłacanymi nagrodami jest ogromny – i na poziome jednostek i na poziomie grup stanowisk. Sposób ich przyznawania to kolejna kość niezgody, ale o tym innym razem.
Czwarty – to różnice regionalne. W tym roku po raz pierwszy sprawozdanie zawiera taką informację. Ale do tego wrócimy kiedy indziej. Mazowieckie zdecydowanie odstaje od reszty; zapewne za sprawą ministerstw i urzędów centralnych, ale pewnie nie tylko.
Brakuje mi też informacji o przedziałach wynagrodzeń, takiej jak była w sprawozdaniu za rok 2014.
Sposób, w jaki pisze o naszych wynagrodzeniach red. Radwan to efekt może nie tylko niechęci autora do naszej grupy zawodowej, ale również chęci zarobienia na wierszówce na gotowcu, jakim jest dla dziennikarza takie sprawozdanie. Kasa za friko, można powiedzieć. Bez żadnego wysiłku intelektualnego. I przy okazji można poszczuć na urzędników.
No więc, ponieważ mam to do powiedzenia kilku różnym osobom, zrobię to hurtem. Zdradzę Wam tajemnicę zawodu. Otóż analiza nie polega na tym, żeby opisać słowami to co jest w tabelce. To żadna sztuka – i kompletnie nikomu kto umie czytać ze zrozumieniem niepotrzebna. Tak samo zresztą jak analiza samego wyniku bez uwzględniania składowych.
Analiza polega na tym, żeby na postawie tego co się ma - uzyskać informację której nie widać gołym okiem. Czasem przybliżoną informację, ale zawsze prowadzącą do nowych wniosków. Ale wtedy trzeba byłoby na tę wierszówkę poświęcić znacznie więcej czasu, prawda?
------
Artykuł pana redaktora znajdziecie TUTAJ.
A załącznik do sprawozdania Szefa Służby Cywilnej dot. zatrudnienia i wynagrodzeń TU.