Korzystając z danych zawartych w sprawozdaniu Szefa Służby Cywilnej za 2014r. pokusiłam się o stworzenie portretu statystycznego urzędnika - przy czym nie chciałabym, abyście uważali, że "statystyczny" to to samo co "średni". Otóż nie. Przyjęłam do tego portretu wartości najczęściej powtarzające się. Nie mam oczywiście dostępu do danych szczegółowych i zrobiłam to na danych zagregowanych, zatem nie mogę niczego tak naprawdę wyliczać; po prostu przyjęłam procentowe wartości najwyższe, czyli najczęściej występujące. Czyli coś jakby dominanta. Kim więc jest taki statystyczny polski urzędnik? Przede wszystkim: jest urzędniczką - jako że w korpusie niemal 70% zatrudnionych to kobiety. Pracuje na stanowisku specjalistycznym (48% członków KSC na takich pracuje). Ma od 31-50 lat (57,4% populacji*). Jest zatrudniona w urzędzie skarbowym (31,56%). Jej wynagrodzenie zasadnicze mieści się w przedziale 2001-3000pln brutto (54,28% populacji... przy czym 7% zarabia jeszcze mniej; a w ogóle to do kwoty 2599 zarabia 38% populacji). W godzinach nadliczbowych na "głowę" wyprzedza ją jednak pracownik wojewódzkiej administracji zespolonej, który przepracował dodatkowo średnio (tu będzie, niestety średnia) prawie 11 godzin. Wynik jest jednak ze sporym marginesem błędu, jako że DSC licząc nadgodziny połączył razem urzędy i izby skarbowe i jeszcze do tego uksy - co spowodowało, że statystyczny pracownik administracji skarbowej osiągnął 9,5 godziny "na głowę". Zresztą, sami się pobawcie tymi danymi. Jak się je zestawia na różne sposoby to całkiem inne wnioski można wyciągnąć niż patrząc tylko "średnio". Wszystko co potrzebne znajdziecie TUTAJ. Sprawozdanie za rok 2015 pewno pojawi się dopiero na wiosnę. Ale przecież w zakresie płac nic się właściwie nie zmieniło, c'nie?
I jedyna dzisiaj dedykacja, drogie Koleżanki, jaka mi przychodzi do głowy to... Don't give up...