... z Robertem Barabaszem
RED: Co rozumiesz przez rzetelne wartościowanie? Jednolicie, tak samo dla wszystkich? Czy szersze badanie niż do tej pory? Jaki masz pomysł na opisy stanowisk pracy i wartościowanie?
RB: Kluczem do rzetelnego wartościowania powinny być ujednolicone regulaminy organizacyjne. Na tej podstawie - powinno się wycenić każde stanowisko jednakowo -oddzielnie dla urzędów: wojewódzkich, skarbowych, administracji zespolonej itp. Stanowiska tak winny być wycenione, żeby potencjalny kandydat na nie wiedział ile może zarobić - w wariancie minimum i maksimum. (według tabeli zaszeregowania - ale tak na sucho - bez dodatkowych zajęć) - i to jest pierwszy stopień.
Następnie trzeba określić przejrzyste zasady premiowania dodatkami, np. zadaniowymi (motywacyjnymi) i funkcyjnymi. Zadaniowe - za rozszerzony zakres obowiązków (wartość minimalna i maksymalna ), funkcyjne - za pełnione funkcje np. kierownik, samodzielne stanowisko, koordynator itp. z określeniem (maksymalne i minimalne stawki). Wysokość dodatków powinna być tak skalkulowana, żeby w sumie nie przekroczyły poziomu np. 50 % wynagrodzenia zasadniczego. Precyzyjnie określić zasady (warunki) przyznawania dodatku.
I to jest drugi stopień.
Dodatki stażowe lub, jak kto woli, lojalnościowe - należą się pracownikowi po 10 latach pracy (ale tylko pracy w administracji) i rosłyby do 30 lat pracy każdego roku o 1 procent - podobnie jak jest teraz. Ale uwaga!!! Z chwilą opuszczenia administracji staż by się zerował, tzn. po powrocie do urzędu zaczynamy wszystko od nowa. Możliwe zmniejszenie dodatku w przypadku kary dyscyplinarnej lub jednej ocenie negatywnej (czasowe lub stałe).
I to jest trzeci stopień.
Jeśli chodzi o mianowania to po np. 15 latach nienagannej pracy każdy z urzędników otrzymywałby mianowania na pierwszy stopień (decydowałyby oceny pracownicze). Ale bez powiązania z wynagrodzeniem - np. otrzymywałby prawną ochronę pracy w urzędzie, dodatkowy urlop, możliwość objęcia stanowisk kierowniczych bez naboru zewnętrznego itp. W przypadku kiedy pracownik chciałby ten czas (15 lat) skrócić musiałby zdać egzamin państwowy (ale nie wcześniej jak po 7 latach pracy nienagannej). I to niekoniecznie ze znajomości na pamięć kilkunastu ustaw. Zapisy ustaw trzeba umieć stosować, a nie znać na pamięć. Jeśli chodzi o języki to powinny grać kluczową rolę przy obsadzeniu konkretnego stanowiska. Proszę pamiętać jakie możliwości są dziś, a jakie mieliśmy 30 lat temu w tym zakresie, ale to tylko takie spostrzeżenie osobiste :-).
RED: A jak widzisz (a właściwie: kogo widzisz, w sensie szczebla czy składu) komisje wartościujące? Na szczeblu województwa czy kraju?
Mam na myśli komisje - "branżowo-resortowe" - oddzielne dla urzędów wojewódzkich, skarbowych, administracji zespolonej, ministerstw - coś w tym rodzaju. W skład tych komisji byliby powoływani przedstawiciele pracowników poszczególnych urzędów (koniecznie z udziałem strony społecznej czyli związków zawodowych, ewentualnie przedstawicieli pracowników). Wytypowani pracownicy komisji branżowych w swoich urzędach stanowiliby trzon podstawowej komisji urzędowej nadzorującej proces wartościowania na miejscu, czyli w urzędzie. Prace komisji na każdym etapie powinny być jasne i przejrzyste bez utajniania czegokolwiek. I jeszcze jedno - wyobrażam sobie, że byłby to proces ewolucyjny, a nie rewolucyjny.
Jeszcze jeśli chodzi o dodatki to należałoby przygotować jednolity dla wszystkich urzędów regulamin, a w nim sztywne zasady tzn. kiedy i komu taki dodatek przyznać - oczywiście z podkreśleniem słowa "przyznaje", a nie "może przyznać" - wykluczając w ten sposób możliwość kombinowania.
Kurczę!!!! - co my się tak męczymy? przecież są ludzie, którzy biorą za to duże pieniądze :-)
RED: No właśnie, tylko ci ludzie patrzą z zupełnie innej perspektywy. A to jest okazja, żeby spojrzeć na temat niejako od dołu, od strony pracownika, czyli z perspektywy szczegółów, których w ogólnych strategiach bardzo brakuje.
Dziękuję za wypowiedź
Robert o sobie:
Robert Barabasz* - Przewodniczący Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" w ŁUW w Łodzi, Przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Administracji Rządowej i Samorządowej NSZZ "Solidarność". Pracuje: Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi - koordynator Biuletynu Informacji Publicznej w ŁUW. W administracji od 27 lat -praca na różnych stanowiskach - zarządzanie kryzysowe, wydział prawno-organizacyjny, służby informacyjne wojewody, Biuro Prasowe Wojewody. Członek zespołu wdrażającego Elektroniczne Zarządzanie Dokumentacją - odpowiedzialny za szkolenia.
Ostatnio: zdaniem mojego szefa - lichy i nierzetelny publicysta