Gazeta Prawna niedwuznacznie zasugerowała korupcję wyborczą.
Wstrzymałem się z komentarzem przez weekend, by nie wpisywać się w czyjąś kampanię wyborczą. Przykre jest, że poważna Redakcja w artykule Rząd żegna się bonusami. Urzędnicy dostaną wyższe nagrody, dla poprawienia sobie wyników sprzedaży lub też chęci wpisania się pośrednio w kampanię wyborczą posunęła się do tego rodzaju insynuacji. Niestety bardzo często media próbują dezawuować etos urzędników. Członkowie korpusu służby cywilnej według gazety najlepiej by pracowali za darmo, a wypłacanie im nagród to fanaberie.
Kiedy, komu, ile wypłacono przed wyborami? Wiem jedno. Sprawdziłem jak to było w moim przypadku. W zeszłym roku nagroda za III kwartał wpłynęła na moje konto 17 października. Dlatego przynajmniej w moim przypadku teza, że mój pracodawca przyspieszył termin wypłacenia tegorocznych nagród mija się z prawdą (otrzymałem nagrodę prawie tydzień później niż w zeszłym roku).
Ten rok jest dla nas pechowy. Nie ma dobrego terminu na motywowanie poprzez nagrody. Była kampania prezydencka, teraz wybory parlamentarne. Żaden termin nie był dobry. Gdyby takie nagrody wypłacone zostały po wyborach pewnie też byłoby źle, bo ktoś stwierdziłby, że jest to skok na kasę przez odchodzących. Jeśli wypłaty miałyby miejsce już po ewentualnej zmianie rządu, usłyszelibyśmy, że to nowy rząd kupuje sobie przychylność urzędników i zaczyna od rozdawania pieniędzy darmozjadom.
Ani w poniedziałek, ani dzisiaj w Gazecie Prawnej nie znalazłem informacji o przygotowywaniu przez Redakcję doniesienia do prokuratury, a przecież zarzut kupowania głosów wyborczych jest dość poważnym naruszeniem. Nie zdziwiło mnie to oczywiście, bo egzemplarze piątkowej gazety pewnie rozeszły się jak ciepłe bułeczki i niestety tylko o to chyba chodziło.