Niestety, na razie nadal nie ma szczegółów. Jeśli ustalanie kwoty bazowej miałoby zależeć od poziomu inflacji w danym roku (a takie były plany, nie wiem na jakim są etapie) to naliczenie wzrostu w roku kiedy mamy deflację mogłoby oznaczać jeszcze obniżenie tej kwoty. Wiem tyle, co wcześniej: 2 mld zł przeznaczone na podwyżki dotyczą całej budżetówki, nie tylko służby cywilnej (zatem trudno się spodziewać fajerwerków). Propozycja Szefa Służby Cywinej jest taka, żeby z tej puli podwyższyć wynagrodzenia najmniej zarabiającym. Jak będzie w resorcie finansów, też do końca nie wiadomo - na spotkaniu z okazji Dnia Skarbowości minister Szczurek powiedział, że podwyższenie wynagrodzeń będzie dotyczyło osób najmniej zarabiających i osób najbardziej efektywnych (cokolwiek to znaczy i kogokolwiek dotyczy). Jestem w trakcie opracowywania materiałów z rozmów o których pisałam w komentarzu dwa artykuły niżej i jeszcze to potrwa, bo oprócz tego, że muszę to opisać to jeszcze trzeba to wysłać do autoryzacji (takie są zasady rzetelnego dziennikarstwa, nawet amatorskiego; nie chcę być drugim red. Radwanem). Zwłaszcza, że nie były to nagrywane rozmowy. Tak czy inaczej, myślę, że konkrety przyjdą dopiero wraz z projektem ustawy budżetowej i raczej nie wcześniej.