Konsolidacja to nie koniec, przyjdzie czas na inspekcje i kuratoria...
W cotygodniowym dodatku Gazety Prawnej – Samorząd i Administracja ukazał się wywiad z Szefem Służby Cywilnej Claudią Torres Bartyzel. Niestety jak to często ostatnio z tego rodzaju wywiadami bywa – jak kupicie gazetę to przeczytacie. Wielokrotnie już poruszaliśmy problem dostępności obywatela, w tym urzędnika do jakby nie było oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli ministerstw, czy innych organów państwa. Wydawałoby się to oczywiste, że media komercyjne nie powinny na tego rodzaju informacjach zarabiać. Według mnie nic nie stoi na przeszkodzie by zastrzec przy udzielaniu wywiadów, iż mają się one ukazać w części periodyku dostępnej bezpłatnie lub też, że udzielający wywiadu będzie miał prawo umieścić ten wywiad również na własnej stronie internetowej instytucji, którą reprezentuje. Niby proste, a jakoś tak nasi decydenci do tej pory rzadko korzystają z takiej możliwości. Ale wracając do meritum, padło sporo pytań, m.in.:
Kiedy wreszcie będą podwyżki? Czy rzeczywiście jest szansa, że pracownicy i urzędnicy służby cywilnej doczekają się ich jeszcze w tym roku? Podobno rząd rozważa trzy wersje zmian w tym zakresie.
Płace w budżetówce były zamrożone od 2008 roku, jednak część urzędników dostawała podwyżki. Czy w tym czasie realnie pobory w służbie cywilnej rzeczywiście spadły?
Czy w innych urzędach będą podobne konsolidacje jak w skarbówce?
Jak wobec tego należy przeprowadzać zmiany, żeby nie być posądzonym o mobbing?
Oczywiście nie sposób bez narażenia się na roszczenia gazety wkleić na naszym portalu cały tekst tego wywiadu. Mam też nadzieję, że gdzieś tam w urzędach macie wykupiony dostęp elektroniczny do DGP lub prenumerujecie chociaż jeden egzemplarz papierowy (choć nie wiem czy akurat ten dodatek wydawany jest również w tej wersji). Co mnie zaintrygowało, gdzie się skrzywiłem, no i co z naszymi i Szefowej nadziejami?
Nasza Szefowa też chciałaby wiedzieć kiedy urzędnicy otrzymają podwyżki i ma nadzieję, że w 2016 roku, ale od razu zastrzega, że dopiero po przeanalizowaniu pełnych danych makroekonomicznych i przygotowaniu budżetu okaże się, czy uda się znaleźć pieniądze na podwyżki dla służby cywilnej. Padła również informacja o sytuacjach, które jak dla mnie są nie do zaakceptowania i powinny być impulsem do natychmiastowych prac jak im przeciwdziałać. Odpowiadając na pytanie w której grupie urzędników wynagrodzenia są najniższe, Szefowa wskazała, że zdarza się, iż w niektórych instytucjach część urzędników musi wręcz korzystać z pomocy społecznej. Podkreśliła, że tak być nie powinno i że będzie dążyć by praca w służbie cywilnej wiązała się z poczuciem godności i dumy.
Poruszony został oczywiście gorący temat konsolidacji w skarbówce. Szefowa jest jej zwolenniczką. Nie wiem skąd to wie, i niby kto się temu przeciwstawia, ale powiedziała, że dzisiaj nie ma społecznej zgody na to, by zwiększające się zadania administracji państwowej wykonywała większa grupa urzędników. Według mnie wszystko zależy w jaki sposób i o co pyta się w różnych ankietach naszych klientów. Jeśli mieliby odpowiadać na pytanie, czy zgadzają się na zwiększenie zatrudnienia w urzędzie, jeśli za tym poszłaby profesjonalna, szybka i kompleksowa obsługa, myślę że większość by odpowiedziała – TAK. Nie da się moim zdaniem w nieskończoność tak organizować pracy, by kolejne liczniejsze zadania wykonywać przy tym samym stanie zatrudnienia. Zgadzam się natomiast oczywiście, z tezą, iż konsolidacja niektórych zadań w administracji publicznej jest wskazana, byleby to było robione z głową, a nie tylko by nie przepadły unijne środki na modernizację administracji. Szefowa jest zdania, że także w wielu innych działach warto pomyśleć o konsolidacji (przykładowo wskazała tu na niektóre inspekcje czy kuratoria).
Mobbing – to ostatnio temat bardzo medialny. Nic dziwnego, że i tym razem został wywołany.
Szefowa podkreśliła, że praca w administracji nie jest ani lekka, ani łatwa. Wymagania obywateli wzrastają, zadań jest coraz więcej. Do tego dochodzą ciągłe zmiany zarządzeń, czy zmiany organizacyjne. To wszystko jest faktycznie wodą na młyn zachowań mobbingowych.
Czy wystarczą wprowadzane standardy zarządzania zasobami ludzkimi, procedury antymobbingowe lub szkolenia pracowników w tym zakresie o których wspomina Szefowa? Osobiście wątpię. Problemu nie rozwiążą też moim zdaniem tworzone w urzędach komisje antymobbingowe, czy propozycja Szefowej by rozważyć powołanie w urzędach doradców do spraw mobbingu na wzór doradcy etycznego. Nic w tego rodzaju sprawach nie jest tylko „białe i czarne”. Odcieni szarości jest z reguły sporo. Z ich przesianiem nie radzą sobie ani pracodawcy, ani prokuratura. Ale zgadzam się z tezą, iż warto pamiętać, że to bardzo trudna sytuacja także dla instytucji. A tam, gdzie się te sprawy przemilcza, pracownicy częściej się zwalniają, mniej wydajnie pracują. Dodałbym, że jakiekolwiek tolerowanie takich sytuacji niestety psuje zarówno funkcjonowanie instytucji, jak i niszczy współpracę i wzajemną pomoc pracowniczą, a często prowadzi też do szeregu nieszczęść, od długotrwałych depresji, nawet do czynów samobójczych lub też desperackich agresywnych zachowań wobec mobbera, Pewnie ma rację Szefowa, że dobrze działająca praktyka antymobbingowa chroni – byle nie została tylko na papierze.
(z Claudią Torres Bartyzel w DGP rozmawiała Zofia Joźwiak)