Czy naszego pracodawcę obowiązuje kodeks pracy?
Minął już pierwszy tydzień funkcjonowania administracji podatkowej pod rządami „skonsolidowanych izb skarbowych”. Z częstych doniesień o pracach szeregu zespołów powołanych do przeprowadzenia konsolidacji, różnych prezentacji, opracowań, przygotowanych procedur można było wnosić, że nie powinno być większych problemów. Takie też można było usłyszeć zapewnienia kierownictwa MF.
Osobiście byłem sceptykiem i uważałem, że mimo iż dość szczegółowo opisano gdzie i jakie skutki niesie konsolidacja zawsze jak to z żywym organizmem bywa pojawiać się będą nieprzewidziane sytuacje. I będzie trzeba się z nimi spokojnie zmierzyć i na bieżąco reagować.
Jednak jeśli problemy pojawiają się w oczywistych, podstawowych procedurach, obowiązkach, jeśli dotyczą normalnych znanych i cyklicznych stałych czynności, to chyba trzeba się jednak zastanowić, czy faktycznie zespoły powołane do przygotowania rzetelnie wykonały swoją pracę. Mam również niejasne odczucia, że w trakcie prac nad konsolidacją, także w pierwszych dniach jej funkcjonowania nasi nowi pracodawcy zapominają, że ich klientami nie są tylko podatnicy, są nimi również pracownicy.
Wydawało się, że przepisy przejściowe „ustawy konsolidacyjnej” dość jasno regulują relacje pracodawca-pracownik. Zgodnie z art. 37 należności i zobowiązania podległych urzędów skarbowych w sprawach organizacyjno-finansowych, w tym z zakresu prawa pracy, stały się należnościami i zobowiązaniami właściwej miejscowo izby skarbowej, a na mocy art. 40 prawa i obowiązki wynikające z umów i porozumień zawartych przez naczelników urzędów skarbowych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy w sprawach organizacyjno-finansowych, w tym z zakresu prawa pracy, przejęli właściwi miejscowo dyrektorzy izb skarbowych.
Z autopsji, doniesień od znajomych, także postów na skarbowcach wiem, że już przy pierwszej okazji okazało się, że prawa pracownika są według mnie bez powodu naruszane.
Nasz nowy pracodawca chyba zna regulacje wynikające z art. 85 kodeksu pracy:
Art. 85. § 1. Wypłaty wynagrodzenia za pracę dokonuje się co najmniej raz w miesiącu, w stałym i ustalonym z góry terminie.
§ 2. Wynagrodzenie za pracę płatne raz w miesiącu wypłaca się z dołu, niezwłocznie po ustaleniu jego pełnej wysokości, nie później jednak niż w ciągu pierwszych 10 dni następnego miesiąca kalendarzowego.
§ 3. Jeżeli ustalony dzień wypłaty wynagrodzenia za pracę jest dniem wolnym od pracy, wynagrodzenie wypłaca się w dniu poprzedzającym.
Tak się składa, że i część mojego wynagrodzenia płatna jest do 10. następnego miesiąca kalendarzowego. I tak się składa, że nie odnalazłem go w tym miesiącu jak na razie na moim rachunku bankowym. Jak wspomniałem, z szeregu doniesień wnoszę, że nie jestem jedyny. Ba, wygląda na to, że nasi pracodawcy dobrze wiedzą o swoich zobowiązaniach i nie widzą żadnego problemu w tym, że uregulują je z opóźnieniem. Osobiście nie widzę żadnych szczególnych powodów, które by usprawiedliwiały nieterminowe regulowanie tych należności.
Co do zasady od wszelkich należności, jakie pracodawca ma obowiązek wypłacić, a nie robi tego w terminie, pracownikowi przysługują odsetki ustawowe. Jeżeli pracodawca opóźnia się z wypłatą świadczeń (nawet o jeden dzień) pracownik ma prawo wystąpić o odsetki, ponieważ przepisy nie uzależniają ich wypłacenia od jakichkolwiek okoliczności poza samym opóźnieniem wypłaty wynagrodzenia. Niestety w kwestii wypłaty odsetek za zwłokę ma znaczenie, czy pracownik żąda odsetek. I pracodawcy wiedząc, że wystąpienie pracownika z takim roszczeniem jest mało prawdopodobne nie przejmują się zbytnio. Nie podejrzewam by ktoś z nas miał w umowie o pracę zapisane szczególne regulacje w zakresie ewentualnych odsetek z tytułu nieterminowego wypłacania wynagrodzenia dlatego też zgodnie normami zawartymi w art. 359 I 481 kodeksu cywilnego przysługiwać nam będą odsetki ustawowe (aktualnie w wysokości 13%). Ponadto gdyby zdarzyło się, iż nieotrzymanie należnego wynagrodzenia w terminie spowodowało, że pracownik nie posiadał środków pieniężnych na zapłatę swoich zobowiązań możliwe jest również poza odsetkami dochodzenie odszkodowania za szkody poniesione z tego tytułu (bo nasi wierzyciele nie są z reguły tak wyrozumiali jak my).
Od każdego wypada wymagać szacunku do prawa, w przypadku pracodawcy będącego jedocześnie organem administracji państwowej chyba również, a może i tym bardziej. Szczególnie że dodatkowo zgodnie z art. 44 ust. 3 pkt 3 ustawy o finansach publicznych wydatki publiczne powinny być dokonywane w wysokości i terminach wynikających z wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Sądzę, że nasze wynagrodzenia również.
Szkoda, że samo niewypłacenie wynagrodzeń w terminie nie stanowi naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Dopiero konieczność wypłaty odsetek, odszkodowań pracownikom mogłaby tym naruszeniem skutkować.
Przykre to, że tak nas wita nowy pracodawca. Nie wiem jakie to techniczne problemy to spowodowały. O tym kiedy wchodzi w życie konsolidacja nie dowiedział się wczoraj. Pewnie pracownicy podejdą i tym razem z wyrozumiałością do zaistniałej sytuacji.
Oby pięknie i kolorowo przygotowany proces konsolidacji nie zaczął przypominać równie pięknych z wierzchu grzybów, które często zachwycają nas w lesie, ale bliższy z nimi kontakt jest…